Zjawisko to opisał urodzony w Moskwie, mieszkający obecnie w Szwajcarii, literat i dziennikarz Alexander Estis, autor książki „Podręczny słownik rosyjskiej duszy”. Obraza majestatu stała się w państwie Putina prawdziwym sportem narodowym. Oczywiście wszystko dzieje się w bezpiecznej przystani internetu, za publiczne znieważanie dyktatora grożą bowiem srogie kary. 70-letnia Anastasia Gordienko ze wsi Odesskoje w obwodzie omskim została skazana na 18 miesięcy więzienia m.in. za to, że nazwała swego prezydenta „Pukin”, co tłumaczyć można jako „Pierdzin”.
W globalnej sieci powstają długie listy złośliwych przezwisk, ułożone w porządku alfabetycznym. Odzwierciedlają one całą mroczną biografię kremlowskiego satrapy. Gdy Putin był funkcjonariuszem KGB, mówiono o nim „szary mól” i „pet”. Były to aluzje do niezbyt imponującej powierzchowności przyszłego dyktatora. Nazwisko „Putin” kojarzy się z kaczką czy raczej kaczątkiem (utienok), nazwano więc szybko robiącego karierę polityka „brzydkim kaczątkiem”. W 1999 r. doszło do zamachów w Moskwie, w których z pewnością maczała palce rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa. Prezydent zagrzmiał wtedy więziennym żargonem, że terrorystów będzie się „załatwiać nawet w kiblu”. Zyskało mu to przydomek „WC Put-kaczka”.
Subskrybuj