Chodzi o numery PESEL, które partia wymagała w tytule przelewu darowizny. Posłanka KO Agnieszka Pomaska zgłosiła sprawę do Urzędu Ochrony Danych Osobowych, obawiając się, że politycy PiS mogą niezgodnie z prawem wykorzystać dane darczyńców. W swoim zawiadomieniu Pomaska przytoczyła wypowiedź europosła Tobiasza Bocheńskiego z PiS, który stwierdził, że wpłacanie darowizn po 1 groszu, by utrudnić działanie PiS-owi, to przekazanie nam danych teleadresowych Silnych Razem. W podobny sposób wypowiedział się sam Jarosław Kaczyński mówiąc będziemy wiedzieć, gdzie są Silni Razem.
Ma to związek z odrzuceniem sprawozdania finansowego PiS przez Państwową Komisję Wyborczą oraz obcięciem dotacji. Dotacja partii będzie pomniejszona o ok. 10,8 mln złotych oraz zostanie pozbawiona części subwencji. Z tego względu poprosiła swoich wyborców o wsparcie finansowe i rozpoczęła zbieranie darowizn. Jak potwierdził prokurator generalny, Adam Bodnar, takie działanie jest zgodne z prawem. Polityków zaniepokoiła jednak praktyka zbierania numerów PESEL.
PiS nie dba o RODO?
Rzecznik prasowy UODO, Karol Witowski, poinformował, że w odpowiedzi na zgłoszenia dotyczące możliwego niewłaściwego wykorzystania danych darczyńców na rzecz PiS, prezes UODO Mirosław Wróblewski wysłał pismo do prezesa PiS. Wróblewski zwrócił się do Kaczyńskiego z prośbą o wyjaśnienia dotyczące m.in. zbierania numerów PESEL od osób dokonujących wpłat na konto partii. Rzecznik przekazał, że Wróblewski poprosił Kaczyńskiego o wskazanie, w jaki sposób partia wypełniła obowiązek informacyjny określony w art. 13 RODO (dotyczący informacji, które należy przekazać osobom, od których zbierane są dane osobowe).
Kaczyński powiedział w poniedziałek, że partia zrezygnuje z wymogu wpisywania numeru PESEL w tytule przelewu darowizny na PiS. Wyjaśnił, że dotychczasowa praktyka wynikała z wewnętrznych regulacji partyjnych, ale teraz PiS będzie dążyć do ułatwienia procesu dokonywania wpłat.
Miliony od darczyńców
Prezes PiS ogłosił w czwartek, że około 50 tys. osób już przekazało darowizny na konto PiS, a on sam wpłacił 10 tys. zł. Jakby tego było mało, dodatkowe 5 tys. przekazał na pewną organizację, która nie jest partią polityczną.
Jednocześnie Kaczyński wezwał do zwiększenia liczby darczyńców, argumentując, że większa liczba wpłat naprawdę może przynieść bardzo dobre rezultaty w obronie polskiej niepodległości.
Skarbnik PiS, Henryk Kowalczyk, poinformował w środę, że partii udało się zebrać ponad 4 miliony złotych od darczyńców.