Dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci?
– Jako społeczeństwo za dziećmi nie przepadamy, bo one są głośne, potrzebują uwagi, powinny przecież siedzieć na miejscu – a to się przekłada na kobiety, które są matkami. Urodziłaś sobie, to sobie wychowaj. Nie zaprzątaj innym głowy swoimi problemami – stwierdza Anna J. Dudek, autorka książki „Znikając, reportaże o matkach”. „(…)
– Macierzyństwo to nie moja bajka – mówi wprost Katarzyna z Konstancina. Jak przyznaje, choć urodziła w dobrym momencie, to okazało się, że ma dużo mniej cierpliwości i jest dużo mniej tolerancyjna, niż myślała. – Macierzyństwo po prostu jest. Żadnych achów i ochów – dopowiada, podkreślając wielokrotnie, że nie czerpie z tego faktu satysfakcji. – Nie podjęłabym drugi raz takiej decyzji – przyznała też wprost.
Zdaniem Anny J. Dudek, to wcale nie tak rzadkie przekonanie.
– Jest nas wiele milionów i jesteśmy – mimo że każda historia jest inna – wszystkie w naszym macierzyństwie podobne. W miłości do dzieci, ale i trudach, które zrozumie tylko inna matka. Często tego doświadczam na placach zabaw, w muzeum, przedszkolu.
W jej ocenie decyduje o tym kilka czynników, w tym m.in. brak wsparcia od najbliższych, ale i ze strony państwa.
– Istotne jest to, że w pewnym momencie zostaliśmy pozbawione przez społeczeństwo wspólnoty prawdziwego siostrzeństwa, ale też w dużej mierze przez brak spójnych polityk prorodzinnych. A skoro one są prorodzinne, to powinny być przecież prokobiece, a one prokobiece w Polsce nie są – ubolewała, wskazując choćby na liczbę przedszkoli, żłobków, ale też lukę płacową czy np. skalę przemocy – około miliona dzieci nie dostaje w Polsce alimentów.
Do tego dochodzi patriarchat, który wszystkim zrobił krzywdę i robi każdego dnia, kobiety stawiając do rywalizacji: muszą być najlepszą matką, pracownicą, córką, żoną, wnuczką, przyjaciółką, tych ról jest mnóstwo (…). Matki, które urodziły, muszą się mierzyć także z problemami związanymi z powrotem na rynek pracy.
Jak podał Polski Instytut Ekonomiczny, blisko co piąta niepracująca kobieta po przerwie związanej z wychowaniem dzieci nie może znaleźć odpowiedniego zatrudnienia (…)”.