Pod nieobecność Andrzeja Dudy, który według La Repubblica „udzielał schronienia zbiegom”, policja weszła do Pałacu Prezydenckiego, by zakończyć slalom posłów skazanych prawomocnym wyrokiem, a chcących wyślizgnąć się spod celi ułaskawieniem bez pokrycia. 11 stycznia, w tym samym dniu, kiedy doszło do opisywanych w The Washington Post „antyrządowych protestów dziesiątek tysięcy osób”, prezydent „rozpoczął proces ponownego ułaskawienia dwóch polityków”. Światowe media sugerują, że w całym zamieszaniu chodzi o los dygnitarskich PiS-owskich penitencjariuszy, tych i ewentualnie następnych; o traumę zdawania władzy z jednej strony i wyrównanie partyjnych krzywd – z drugiej.
Ten „mecz sił”, jak ochrzcił go belgijski De Morgen, rozgrywa się każdego dnia… Berliner Zeitung podsumował, że w Polsce dzieje się „jak w kryminale”, skoro „skazani politycy PiS-u (…) barykadują się w Pałacu Prezydenckim”, a „prezydent ich broni”. Wyrok wobec parlamentarzystów zapadł 20 grudnia 2023 roku, a ponieważ w Polsce „nie można być posłem, jeśli jest się prawomocnie skazanym”, to „marszałek sejmu Hołownia oznajmił, że ich mandaty wygasają 21 grudnia”, za co został posądzony o bezhołowie przez sympatyków partii Kaczyńskiego. Süddeutsche Zeitung zameldował o trwającej w Polsce „walce o władzę” i postraszył nowymi wyborami w kontekście „aresztowania, które podgrzewa atmosferę w Warszawie”.
Subskrybuj