Referendum wobec prezydenta
– Odnieśliśmy bezdyskusyjne zwycięstwo i jestem uradowany – powiedział prezydent Vucić po ogłoszeniu wyników przedterminowych wyborów parlamentarnych. Zwycięzca elekcji został obóz polityczny głowy państwa, który ma teraz większość w Skupsztinie po utworzeniu nowej koalicji rządowej. Twarz Vucicia była eksponowana na przedwyborczych plakatach, a wybory często postrzegano jako referendum wobec prezydenta.
Sojusznicy Vucicia z jego formacji politycznej spisali się teraz znacznie lepiej niż w poprzednich wyborach, które były organizowane niespełna dwa lata temu. Przez siedem ostatnich lat w Serbii trzy razy były przedterminowe wybory.
Znaczenie Vucicia na Bałkanach Zachodnich
– Zwycięstwo jest na tyle przekonujące, że Vučić nadal będzie odgrywał ważną rolę w dyplomacji USA i UE na Bałkanach Zachodnich – taka była narracja w Politico.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, prezydent Vucić jest oskarżany o kumoterstwo i ogromną niegospodarność w kwestii realizacji zagranicznych inwestycji. Nawet krytyka artykułowana przez opozycję jednak nie zagraża jego mocnej pozycji: – Tuż przed wyborami wydano 40 tys. nowych dowodów osobistych dla osób spoza miasta. Nie ma takiej możliwości, by rządzący legalnie wygrali w Belgradzie – powiedział jeden z polityków opozycji Serbia przeciw Przemocy Miroslav Aleksić. Poza parlamentarnymi odbywały się też wybory lokalne, w tym w Belgradzie.
Przypomnijmy, że mimo że Belgrad był bastionem opozycji od maja, wtedy był początek ogromnych manifestacji przeciwników Vučicia po dwóch strzelaninach w stolicy i okolicy. Wtedy zginęło kilkanaście osób. Tamte protesty sprawiły, że prezydent ogłosił przedterminowe wybory. Początkowo opozycja skłaniała się ku wyborom jedynie w stolicy, ale z czasem wezwała Vucicia do rozpisania parlamentarnych.
Deportacje w Serbii
Tego, że Serbia pod rządami Vucicia jest prorosyjska, dowodzi, że rosyjscy emigranci uciekający z Rosji przed wojną, bo byli przeciwnikami Putinowi, w Serbii zostali pobici lub stamtąd deportowani. Vucić to duże wyzwanie dla Unii Europejskiej i USA.