NIK skontrolował Orlen. Prezes Marian Banaś zabrał głos

Po licznych wnioskach i skargach, NIK na 2022 rok zaplanował dwie kontrole w PKN Orlen. Sprawdzane miały być wydatki koncernu na fundacje, działalność sponsoringową, medialną, usługi prawne i konsultingowe. Wydatki samego Orlenu wydatki na te cele sięgają 3 miliardów złotych rocznie. Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli mieli też przyjrzeć się fuzjom z Lotosem oraz PGNiG. Jak czytamy w oświadczeniu prezesa NIK, kontrole zostały udaremnione.

Test

Prezes NIK zawiadamia prokuraturę, prokuratura nie chce działać

„Obecnie osoby decydujące o wydatkowaniu tak dużych kwot posiadanych przez spółki z udziałem Skarbu Państwa, twierdzą, że nie należy kontrolować ich wydatków” – pisze Marian Banaś, który oskarża pracowników zdecydowanej większości spółek z udziałem Skarbu Państwa i uniemożliwianie kontrolerom NIK prowadzenie czynności kontrolnych. „(…) odmawia się im prawa wglądu do dokumentów i nie udziela stosownych informacji (…) m.in. do kluczowych umów zawartych z nabywcami aktywów Grupy Lotos” – czytamy.

NIK złożyła w związku z tym trzy zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Chodzi o utrudnianie i udaremnianie kontroli, w tym wypadku właśnie w PKN Orlen oraz zależnej od koncernu Fundacji Orlen. Prokuratura już zdążyła wydała postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania w przypadku każdego z zawiadomień. Tymczasem urzędnicy NIK, którzy przeprowadzali kontrole, są „szczegółowo przesłuchiwani”.

„To już niemal norma, że w sprawach kierowanych do prokuratury przez NIK śledczy wykazują znikome zainteresowanie okolicznościami podnoszonymi przez Izbę. Zaledwie 2 procent zawiadomień kierowanych przez NIK do prokuratury kończy się wniesieniem aktów oskarżenia” – pisze Banaś i dodaje, że korzystając ze swoich uprawnień Izba złożyła zażalenia do decyzji prokuratury. Zostały one skierowane do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście w Warszawie.

„W ocenie NIK obecnie obserwujemy próby blokowania jej możliwości wypełniania konstytucyjnych obowiązków, a kontrolerom NIK możliwości wykonywania ich czynności służbowych. Jako Prezes NIK nie mogę tego akceptować” – czytamy w oświadczeniu Banasia. W nagraniu wideo zamieszczonym na stronie NIK, prezes stwierdził, że majątek Orlenu, przekraczający 170 mld zł, nie może pozostawać poza kontrolą. – NIK działa nie w swoim imieniu, tylko w interesie państwa i jego obywateli – podkreślił.

Orlen nie chce kontroli wydatków. Majątek koncernu to 170 mld zł. 3 mld „idzie bokiem”

Orlen wyjaśnia, że kwestie umów mających strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski nie powinny podlegać kontroli. NIK wyjaśnia, że tego typu działania już były realizowane, bez żadnych zastrzeżeń i utrudnień, np. przy okazji inwestycji w blok energetyczny Ostrołęka C, czy kontroli w spółce Inowrocławskie Kopalnie Soli S.A. To spółka w 100 proc. należąca do PKN Orlen S.A., gdzie o kontrolę NIK poprosił sam zarząd.

W oświadczeniu podano też przykład niedawnej kontroli (marzec-sierpień 2022) w spółce Enea w Poznaniu oraz Fundacji Enea w Poznaniu, w których większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa. Szef NIK przekonuje, że zarówno podczas tej, jak i poprzednich kontroli nie zgłaszano żadnych zastrzeżeń czy wątpliwości związanych z uprawnieniami kontrolerów. I podkreśla, że nie doszło do żadnej zmiany stanu prawnego, która uzasadniałaby obecne zachowanie pracowników Orlenu.

2023-01-31

Angora