Wyższy wiek emerytalny. Morawiecki straszy, Tusk uspokaja

Wiek emerytalny to jedna z kwestii często poruszanych przed wyborami. PiS grozi, że PO po dostaniu się do władzy będzie chciało podwyższyć wiek emerytalny, Tusk natomiast zaprzecza tym rewelacjom.

Fot. Wikimedia

Kto się boi liczby 67?

Prawo i Sprawiedliwość, dzień po Marszu Miliona Serc, skupia się na kwestii wieku emerytalnego, próbując przyciągnąć uwagę opinii publicznej. W udostępnionym w mediach społecznościowych spocie wyborczym, Mateusz Morawiecki nazywa liczbę 67 “liczbą hańby Donalda Tuska”, odnosząc się do decyzji rządu Platformy Obywatelskiej o podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat. W przekazie PiS-u dominuje hasło: “Stop 67”.

67 to liczba hańby Donalda Tuska. Bez żadnych skrupułów podniósł Polakom wiek emerytalny do 67 lat. O siedem lat dłuższa praca dla kobiet. A gdy Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że to zmieni, Platforma Obywatelska udowadniała na wszystkie sposoby, że to niemożliwe i szkodliwe – oznajmia w spocie Mateusz Morawiecki.

Tu pojawia się czynnik zastraszający, który ma wpływać na decyzje wyborców. Morawiecki ocenia bowiem, że jeśli PO dojdzie do władzy, wiek emerytalny zostanie podwyższony. Premier łączy to z pytaniem referendalnym, w którym kwestia ta także zostaje poruszona. Warto dodać, że w sposób, który powoduje, że (podobnie jak w przypadku każdego z czterech pytań) nie da się jednoznacznie udzielić odpowiedzi „Tak” lub „Nie”.

Donald Tusk po swym powrocie przyznał się jednak, że gdy podpisał decyzję o podwyższeniu wieku emerytalnego, popełnił błąd. Inni politycy PO także zaręczają, że nie zamierzają realizować tego, przed czym ostrzega Morawiecki.

Przypomnijmy, iż premier podczas przemówienia nawiązywał do roku 2012. Decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat dla obu płci została podjęta przez rząd Donalda Tuska w 2012 roku. Trzeba mieć jednak na uwadze, że zmiana ta nie miała nastąpić natychmiast. Zgodnie z uchwalonym prawem, począwszy od 2013 roku, wiek emerytalny miał być podnoszony stopniowo, o trzy miesiące każdego roku. Mężczyźni mieli osiągnąć wiek emerytalny 67 lat w 2020 roku, a kobiety miały to zrobić dwie dekady później, w 2040 roku. Rząd PO-PSL przewidywał, że dzięki tej decyzji średnie emerytury Polaków wzrosną o około 45 procent.

Morawiecki pokazuje teczkę Tuska

Na wczorajszej konwencji PiS w Katowicach premier Mateusz Morawiecki wygłosił przemówienie, w którym skrytykował Donalda Tuska. Przedstawił czarną teczkę formatu A4, którą określił mianem “teczki Tuska”. Premier oskarżył prezesa KO o nadużywanie funduszy publicznych na drogie wina i cygara oraz o pracę zdalną jeszcze przed pandemią COVID-19.

Morawiecki powiedział, że teczka zawiera wiele dokumentów i dowodów na plany i zamiary Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. Wspomniał o pracy, która jest kluczowa dla wszystkich rodzin. Porównał też rynek pracy za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i w obecnym okresie.

Morawiecki skrytykował politykę pracy Platformy Obywatelskiej, mówiąc o ponad dwóch milionach ludzi pracujących na umowach śmieciowych, zarabiających od 4 do 5 zł za godzinę. Następnie wspomniał o ponad dwóch milionach ludzi zmuszonych do wyjazdu za granicę w celach zarobkowych. Premier określił tę sytuację jako “królestwo śmieciówek” i “montownię”, co jest nieakceptowalne dla obecnego rządu.

Mateusz Morawiecki przypomniał też swoją deklarację z początku września. Wówczas szef rządu przekonywał, iż za kilka lat średnie wynagrodzenie w kraju ma wynieść 10 tys. zł.

Ich osiem lat to budżet dziurawy jak szwajcarski ser. Zadam wam proste pytanie: co byście zrobili, mając 260 mld zł? To moc pieniędzy. Może za to wybudować po trzy szkoły w każdej polskiej gminie, albo tysiąc nowiutkich szpitali, albo ponad 5 tys. km autostrad lub dróg ekspresowych, więcej niż Polska zbudowała przez ostatnie 20 lat. (…) A co to jest te 260 mld zł? Ogólnopolskie gazety alarmowały w czasach rządów Donalda Tuska. Firmy pisały do Donalda Tuska „niech pan coś zrobi”, ale nie zrobili nic. Ci gamonie pozwolili, że Polska była okradana, że mafie VAT-owskie okradały was, żeby pasły się i hulały jak wiatr po dzikich polach. I chcą wrócić do władzy, by tak było z powrotem – mówił Morawiecki.

Wiek emerytalny. Kiedy równy dla wszystkich?

Oczywiście zaprezentowana przez Morawieckiego teczka posiadała jeszcze wiele innych „kwitów” na Donalda Tuska, ale pozostańmy w temacie wieku emerytalnego. Zastanawiam się, dlaczego ani Tusk, ani Morawiecki nie zagrali w swych przemówieniach kartą wyrównania wieku dla kobiet i mężczyzn, ale na korzystniejszych zasadach. Nie za bardzo rozumiem bowiem, dlaczego mężczyźni, który żyją statystycznie krócej niż kobiety, mieliby dłużej pracować. Wydaje się to sporą dyskryminacją.

To, że PiS szczególnie się tą kwestią nie interesuje, w ogóle mnie nie dziwi. Dominują w tej partii bowiem „tradycyjne” wartości nacechowane toksycznością. Kobieta ma rodzić dzieci, a facet ma być „chłopem z krwi i kości”. Ale dlaczego Koalicja nie porusza tego tematu? To mnie zastanawia najbardziej, zwłaszcza po przemówieniach liderów podczas warszawskiego pochodu, którzy co rusz krzyczeli o tolerancji i równości.

Najwyraźniej jednak nie dotyczy to mężczyzn, bo cała retoryka Marsza Miliona Serc nastawiona była na kobiety i dzieci, a także ich przyszłość. Nie jest to w ogóle dziwne ze względu na zaostrzenie prawa aborcyjnego oraz sprawę Joanny, ale gdzie w tym wszystkim znajduje się zwrócenie uwagi na problemy mężczyzn? Wydaje mi się, że nigdzie, bo nie jest to w ogóle medialne.

2023-10-02

Sebastian Jadowski-Szreder