Wybory samorządowe względnie spokojne… Poza pewnymi incydentami

Dzisiaj odbywa się pierwsza faza wyborów samorządowych. Lokale wyborcze są otwarte od godziny 7 rano do 21 wieczorem. Polacy decydują o wyborze prawie 47 tysięcy członków rad gmin, rad miast, powiatów i sejmików wojewódzkich, a także niemal 2,5 tysiąca wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Rys. Mirosław Stankiewicz

Alkoholem i czekoladą

O godzinie 10 rano szef PKW, Sylwester Marciniak, zorganizował pierwszą konferencję prasową, na której oświadczył, że „głosowanie przebiega spokojnie”. Mimo względnego spokoju doszło jednak do specyficznego incydentu w okręgu lubelskim.

Przyjechał znany jej osobnik, dał jej cztery sztuki piwa oraz czekoladę, mówiąc, że to jest za głos oddany na partnerkę wręczającego, która kandyduje do rady gminy. Został zatrzymany i osadzony – wytłumaczył Marciniak.

Szef PKW wspomniał także o sytuacji w Białymstoku, w którym przewodniczący komisji znajdował się pod wpływem alkoholu. Potwierdziły to badania policyjnym alkomatem. Zawartość alkoholu wyniosła 0,19 mg na litr.

Jak poinformował także Marciniak:

Ponadto w okręgu w okręgu krakowskim złożono zawiadomienie dotyczące zniszczenia mienia, polegającego na zniszczeniu banerów w liczbie pięciu sztuk poprzez ich zamalowanie farbą. Suma strat – 1400 złotych. Również w okręgu krakowskim nieustalony sprawca dokonał zniszczenia plakatu wyborczego poprzez naniesienie na niego symbolu neofaszystowskiego.

W jednej z gmin z kolei zgłoszono, że wyborcy postanowili wymienić się kartami do głosowania.

Wadliwe karty w stolicy

PKW również potwierdziła, że w jednej z warszawskich komisji wyborczych wystąpił problem z przyciętymi kartami do głosowania.

Wczoraj już była taka informacja, która się gdzieś tam pojawiała również w mediach w Warszawie. Była taka sytuacja, że jedna z kart do sejmiku była źle przycięta – zaznaczyła szefowa Krajowego Biura Wyborczego – zaznaczyła Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego.

Jak wyjaśniła, wszelkie procedury zostały przestrzeżone, a wadliwe karty zostały wycofane z lokalu wyborczego i zastąpione nowymi egzemplarzami. Ogółem było 500 wadliwych kart do głosowania w Warszawie.

 

2024-04-07

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Donald.pl. Salon24