Obrady w Panamie mogą utrudnić życie plantatorom. WHO chce ograniczyć tytoń

10 lutego delegaci z całego świata, zgromadzeni w Panamie na konferencji dotyczącej ograniczenia używania tytoniu, przeprowadzą swoje obrady. Wydarzenie to rodzi wiele pytań, plantatorzy mają prawo czuć się zaniepokojeni.

Fot. Wikimedia

Tytoń jest zagrożony?

Obawy o przyszłość plantatorów stają się coraz większe i realniejsze. Główne pytanie, jakie należy sobie w tej chwili zadać, brzmi: czy przemysł tytoniowy niedługo umrze? Plantatorzy przewidują taki czarny scenariusz, a wszystko przez międzynarodowe negocjacje w Panamie podczas COP10 WHO. To właśnie na tym wydarzeniu mogą zostać podjęte kluczowe decyzje dotyczące tej branży.

Konferencja COP10 WHO w Panamie ma na celu ograniczenie spożycia tytoniu. Rozpoczęła się 5 lutego i potrwa do 10 lutego. Delegaci ze wszystkich zakątków globu obradują, starając się osiągnąć porozumienie w sprawie ograniczenia używania tytoniu. To z kolei wywołuje ogromne niepokoje wśród plantatorów, włącznie z polskimi, którzy obawiają się o swoją przyszłość.

Warto podkreślić, iż – jak wskazuje poseł Norbert Kaczmarczyk – aktualnie tytoń jest uprawiany w kilkunastu spośród 27 państw Unii Europejskiej, a Polska stanowi jednego z głównych graczy na tym rynku.

Kaczmarczyk broni plantatorów

Poseł Norbert Kaczmarczyk postanowił działać w imieniu plantatorów i walczyć o ich interesy. Polityk zwrócił się niedawno do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z interpelacją w tej sprawie. Poseł otwarcie pyta, jakie są plany Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odnośnie udziału w wspomnianej konferencji oraz jakie działania podejmie ministerstwo w kontekście potencjalnego odrzucenia propozycji, które mogą prowadzić do stopniowego zakazu uprawy tytoniu.

Kaczmarczyk zauważa, iż podczas konferencji COP10 WHO w Panamie w 2024 roku mają być podejmowane decyzje kluczowe dla branży tytoniowej. Wspomina on, że plantatorzy tytoniu i przedstawiciele związków zawodowych alarmują, iż rezultaty negocjacji WHO i wsparcie ze strony Komisji Europejskiej mogą doprowadzić do upadku tej branży.

Według niego zmiany, które mają zostać wdrożone, obejmują stopniowy zakaz uprawy tytoniu, zakaz produkcji i sprzedaży e-papierosów oraz saszetek nikotynowych, podwyższenie podatków na wyroby tytoniowe oraz zharmonizowanie przepisów dotyczących produktów innowacyjnych z tymi dla tradycyjnych papierosów.

Poseł za szczególnie niepokojące uważa to, że Komisja Europejska zdecydowanie popiera propozycje zmian proponowanych przez WHO.

Kołodziejczak odpowiada

Według wiceministra rolnictwa, Michała Kołodziejczaka, stanowisko Unii Europejskiej na COP10 zostało uzgodnione wcześniej, bo już jesienią 2023 roku. Ponieważ współpraca z WHO należy do kompetencji Ministerstwa Zdrowia, to właśnie ono reprezentowało Polskę na spotkaniach z Komisją Europejską, gdzie omawiano stanowisko UE jako całości na tę konferencję. Niemniej jednak, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi współpracowało z Ministerstwem Zdrowia przy opracowywaniu stanowiska Polski, uwzględniając postulaty i rozwiązania korzystne dla polskich plantatorów tytoniu.

W opinii Kołodziejczaka, zarówno WHO jak i Komisja Europejska nie podejmują działań zmierzających do stopniowego zakazu uprawy tytoniu. Zamiast tego, Ramowa Konwencja WHO o ograniczeniu używania tytoniu skupia się na ograniczaniu konsumpcji wyrobów tytoniowych i skutków zdrowotnych z nią związanych.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi uważa, że istnieje możliwość poprawy sytuacji w krajowym sektorze uprawy tytoniu w każdym scenariuszu rozwoju sytuacji. W Polsce istnieją fabryki należące do czterech koncernów tytoniowych, które mogłyby wykorzystywać surowiec tytoniowy krajowej produkcji. Jednak większość wspomnianego surowca używanego do produkcji wyrobów tytoniowych pochodzi z importu, a znacząca część surowca krajowej produkcji jest eksportowana.

Ministerstwo prowadzi dialog z uczestnikami rynku w celu zacieśnienia współpracy między plantatorami tytoniu a producentami wyrobów tytoniowych w Polsce.

Działania WHO nieskuteczne?

Niektórzy komentatorzy wskazują, że dotąd podejmowane działania WHO mające doprowadzić do ograniczenia używania tytoniu jawią się jako nieskuteczne.

Przed rozpoczęciem analizowanego spotkania WHO opublikowała raport Global Progress Report, w którym zaznaczyła, że na całym świecie jest około 1,2 miliarda użytkowników tytoniu, a 8,5 miliona ludzi umiera rocznie z powodu związanych z tytoniem przyczyn. W 37 krajach odsetek palących mężczyzn przekracza 40%, a w 22 krajach odsetek palących kobiet przekracza 20%.

Dane te wyraźnie pokazują, że dotychczasowe działania WHO nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Powstaje więc pytanie, czy podejmowane przez WHO kierunki działań, polegające głównie na zaostrzaniu przepisów i ograniczaniu rozmiarów przemysłu tytoniowego oraz eliminowaniu alternatyw dla tradycyjnych papierosów, są w jakikolwiek sposób uzasadnione.

W przeddzień rozpoczęcia COP 10 międzynarodowy zespół ekspertów ds. zdrowia publicznego opracował raport podsumowujący dotychczasową politykę WHO w zakresie ograniczania palenia tytoniu. Eksperci byli bezlitości wobec dotychczas podjętych działań:

Przypisujemy ocenę E [negatywną – red.] staraniom WHO w zakresie zmiany trendów konsumpcji wyrobów tytoniowych – oceniają specjaliści ds. ochrony zdrowia w raporcie „WHO COP 10 i ocena realizacji celów FCTC”.

2024-02-09

Sebastian Jadowski-Szreder