Mariusz Błaszczak dostanie pozew? Chodzi o bezpieczeństwo Polski

Dziennik Gazeta Prawna donosi, że w ciągu nadchodzących tygodni Mariusz Błaszczak, były minister obrony, najprawdopodobniej poniesie konsekwencje ujawnienia fragmentu planu obrony Polski. Wszyscy zamieszani w sprawę mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności przez prokuraturę.

Źródło: YouTube

Podczas kampanii wyborczej PiS opublikowało w swoich mediach społecznościowych spot, w którym ujawniono plany obronne Polski z 2011 roku, pochodzące z okresu rządów koalicji PO-PSL. Na nagraniu pojawiły się zdjęcia odtajnionych dokumentów, w tym fragmenty planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzonego przez byłego szefa MON, Bogdana Klicha.

„Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Warta – 00101 – tak nazywa się dokument, który szczegółowo opisywał sposób, w jaki przed ewentualnym atakiem Rosji miało nas w 2011 r. bronić Wojsko Polskie” – poinformował DGP. – „W trakcie kampanii wyborczej do parlamentu jesienią 2023 r. kilka stron tego planu zostało odtajnionych i wykorzystanych do walki wyborczej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy zarzucali swoim poprzednikom to, że chcieli oddać Polskę na wschód od linii Wisły Rosjanom i że plan po kilku dniach zakładał obronę na linii tej rzeki. Takie wnioski wydają się jednak mocno naciągane”.

Odtajnienie planu „Warta”

W czwartkowym artykule zacytowano generała, który ocenił, że nawet odtajnienie kilku fragmentów pokazuje doświadczonym operacyjnie generałom, co mogło mieć miejsce wcześniej, przed obroną na linii Wisły.

Za przygotowanie projektu decyzji o odtajnieniu fragmentu planu „Warta” odpowiadała Agnieszka Glapiak. Najprawdopodobniej decyzję osobiście podpisał minister Mariusz Błaszczak, a w procesie decyzyjnym zaangażowany był również Piotr Zuzankiewicz, ówczesny dyrektor departamentu strategii i planowania w MON. Oboje należeli do najbliższych współpracowników polityka. Glapiak pełniła funkcję dyrektora Centrum Operacyjnego MON od 2018 roku, a nawet po odejściu nadal miała wpływ w resorcie.

W ciągu najbliższych kilku tygodni sprawa może zostać skierowana do prokuratury. Całej trójce grozi postawienie zarzutów związanych z ujawnieniem omawianego dokumentu. 

To nie koniec pozwów

DGP wspomina, że w związku z ujawnieniem informacji niejawnych, zarzutów może spodziewać się również Sławomir Cenckiewicz. Historyk był szefem tzw. ruskomisji, czyli państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022. Odniósł się on już do artykułu DGP w swoich mediach społecznościowych.

„Nieważne, że ja niczego niejawnego nie ujawniłem, najważniejsze jest jednak to że autor napisał jednak była współpraca SKW z FSB! Brawo za odwagę! Zgoda!” – napisał. 

2024-04-04

Anna Jadowska-Szreder na podst. Dziennik Gazeta Prawna