Korwin-Mikke doradza trenerowi Santosowi

Janusz Korwin-Mikke to polityk, który lubi komentować wiele spraw, w tym te, które nie mają wiele wspólnego z polityką. Tym razem postanowił być publicystą piłkarskim, który podsuwa pomysły selekcjonerowi Fernando Santosowi.

Fot. Wikimedia

Zaznaczmy, że po wczorajszym meczu Polski z Wyspami Owczymi, czyli kopciuszkiem w światowym futbolu, kibice nie mogą być zadowoleni z gry. Trenerowi Fernando Santosowi dostało się za to, że wystawił w podstawowym składzie weterana, grającego w Arabii Saudyjskiej Grzegorza Krychowiaka („Krycha” dostał żółtą kartkę już w pierwszej połowie), który wyraźnie obniżył jakość swojej gry. Polacy długo bili głową w mur, w końcu zagranie ręką któregoś z rywali sprawiło, że arbiter przyznał biało-czerwonym rzut karny. Jedenastkę pewnie wykonał Robert Lewandowski, a później dołożył jeszcze drugiego gola.

Tak czy inaczej niesmak po tym meczu pozostał, styl gry polskiej drużyny był poniżej wszelkiej krytyki. To było na tyle irytujące, że do sprawy odniósł się jeden z liderów Konfederacji, nestor polskiego konserwatywnego liberalizmu, czyli Janusz Korwin Mikke:

Janusz Korwin-Mikke w tym wpisie w serwisie X (dawny Twitter) daje do zrozumienia opinii publicznej, że w meczu z Wyspami Owczymi powinno dojść do konfrontacji Farerów z drużyną złożoną z piłkarzy, którzy nie są gwiazdami, lecz grają w jednej z niższych klas rozgrywkowa niż Ekstraklasa, o czołowych ligach zagranicznych nie wspominając.

Korwin-Mikke w kolejnej wypowiedzi precyzuje, co miał na myśli. Oto następny jego wpis zamieszczony w serwisie X:

A zatem narracja Korwin-Mikkego jest następująca: znani piłkarze z dobrych, renomowanych klubów nie powinni grać z Farerami, bo nie mają w sobie dość determinacji, by grać tak jak trzeba. A dla graczy przykładowego Motora Lublin, który notabene także ma portugalskiego trenera, podobnie jak kadra (Goncalo Feio – to bardzo wybuchowy trener), rywalizacja z Wyspami Owczymi i możliwość zarobienia sporych pieniędzy to byłaby ogromna motywacja. Tak uważa polityk Konfederacji.

Janusz Korwin-Mikke nie przestaje zaskakiwać, nawet jeśli odnosi się do piłki nożnej i meczów polskiej kadry narodowej.

Pomysły na reformę futbolu

Korwin-Mikke swego czasu gościł w programie Krzysztofa Stanowskiego i stwierdził, że sens istnienia spalonego w piłce nożnej jest wątpliwy. Dodał, że wprowadziłby też różne rodzaje rzutów karnych:

Bieda a piłka nożna, teza Korwina

– Ludziom biednym chce się pracować. Kto niszczy biedę, ten niszczy społeczeństwo. Zniszczenie biedy jest zniszczeniem narodu. Biedni ludzie muszą istnieć, bo to jest główny motor rozwoju. Dzieci powinny iść do piłki nożnej dlatego, ponieważ kochają piłkę, a nie dlatego, że kochają pieniądze – powiedział swego czasu Korwin-Mikke w rozmowie z Weszło.

W reprezentacji powinni grać piłkarze Znicza Pruszków?

W cytowanym powyżej fragmencie wywiadu z Pawłem Paczulem zawarta została ciekawa myśl, natomiast – co istotne – już wówczas Korwin sugerował, by na mecze ze słabymi drużynami wysyłać polskich ligowców z niższych klas rozgrywkowych, z tym że wtedy mówił o Zniczu Pruszków, byłym klubie Roberta Lewandowskiego:

Zdecydowanie. Ale nie mnie o tym decydować. Jeżeli widzowie chcą przepłacać, ich sprawa. Natomiast tylko widzowie. Jeżeli państwo do tego dopłaca, tworzy nieuczciwą konkurencję. Wtedy piłkarze grymaszą i idą tam, gdzie państwo da im więcej. Od razu muszę panu powiedzieć, że mamy zły system wybierania ludzi do meczu. Trochę grałem w piłkę, brydża i szachy, więc wiem, jak to wygląda. Jak pan wpuszcza zblazowanych piłkarzy Bayernu, Realu i tak dalej na San Marino, to oni kombinują co tu robić. Jakby zamiast tego wziąć piłkarzy Znicza Pruszków, to oni by wygrali z San Marino 7:0. Ponieważ umieją grać z frajerami. Ci lepsi nastawiają się na jakieś pułapki, których nie ma, ci gorsi po prostu grają.

 

2023-09-08

Bartłomiej Najtkowski