Incydenty w dniu wyborów

Państwowa Komisja Wyborcza przekazała informacje o incydentach. Już na pierwszej konferencji, na której poruszono tę kwestię, PKW wskazywała na 144 przypadki wykroczeń. W kolejnych godzinach szczególnie karty referendalne wzbudziły ogromne emocje.

Fot. Wikimedia

Od rana było gorąco

– Stwierdzono 13 przypadków uszkadzania i usuwania ogłoszeń i jeden przypadek nieobyczajnego napisu czy też rysunku. Odnotowano cztery przypadki umieszczania plakatów i haseł wyborczych – powiedział dziś rano zastępca przewodniczącego PKW sędzia Wojciech Zych. Poinformował również o 29 przypadkach prowadzenia agitacji w czasie ciszy wyborczej.

Ostatecznie PKW przekazała, że tych wykroczeń w dniu wyborów było ponad 200. 

PKW ws. referendum

Niektórzy wyborcy w mediach społecznościowych informowali, że byli pytani o to, czy chcą otrzymać karty wyborcze i kartę referendalną. PKW uznała, że było to niedopuszczalne, bo członek komisji wyborczej nie może zadawać takich pytań. Wyborca może zrezygnować z udziału w referendum, samemu prosząc o odnotowanie tego przez komisję:

Przypadki pytań komisji o kartę referendalną zgłaszane są w różnych częściach Polski – powiedział w niedzielę PAP rzecznik PKW Marcin Chmielnicki. Pełna skala zjawiska będzie znana dopiero po wyborach i referendum – dodał.

Piotr Sarnacki dyrektor olsztyńskiej delegatury, powiedział PAP, że wszystkie komisje wyborcze otrzymały od PKW odpowiednie wskazówki, a zatem zadawanie takich pytań w kwestii pobierania kart jest nie na miejscu. „Poza tym nasi urzędnicy wyborczy kontaktują się z każdą komisją i dodatkowo instruują członków komisji, by nie zadawali takich pytań. To są kontakty zarówno telefoniczne, jak i osobiste w lokalach wyborczych” – powiedział dyrektor olsztyńskiej delegatury KBW.

Afera ołówkowa

W lokalu wyborczym w Sopocie wyborca odmówił przyjęcia karty referendalnej, natomiast członek komisji odnotował to w protokole przy pomocy ołówka. Do sprawy odniosła się szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak podczas konferencji prasowej.

– W wytycznych jest to napisane. Nie ma mowy o tym, że jest ołówek i potem cokolwiek ścieramy. Ta adnotacja powinna być widoczna tak, jak w każdych drukach ścisłego zarachowania. Nie wolno nic zamazać, napisać ołówkiem, tylko się skreśla tak, żeby była widoczna adnotacja, która została skreślona. I obok podpis członka komisji – powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego.

Głos w tej kwestii zabrał również przewodniczący PKW Sylwester Marciniak:

– Przekażemy Okręgowej Komisji Wyborczej, żeby sprawdziła, czy to jest autentyczna wiadomość, czy być może ktoś po prostu umieścił tylko (wpis – red.) w internecie, bo pojawia się dużo takich wiadomości, które budzą duże zdziwienie, i po sprawdzeniu okazuje się, że nie są prawdziwe – stwierdził Marciniak.

Mąż zabrał kartę żonie 

Dziś doszło także do naprawdę kuriozalnego incydentu. Otóż w Zakopanem mężczyzna zabrał kartę do głosowania żonie, następnie z pomiętą kartką opuścił lokal.

W Gorlicach natomiast wyborca wrzucił do urny podartą kartę. W Nowym Sączu jeden z wyborców wyniósł kartę referendalną poza lokal wyborczy. Poinformowała o tym na portalu Interia.pl Katarzyna Cisło z Zespołu Prasowego Małopolskiej Policji.

Agitator w Tczewie

Członek komisji z Tczewa nawoływał do głosowania na jedną z partii politycznych. Po przybyciu policji na miejsce został wykluczeny ze składu komisji – powiedział szef PKW na konferencji prasowej.

Starsza kobieta z Pruszkowa podarła karty

W Pruszkowie miał miejsce incydent z udziałem kobiety w sędziwym wieku, która podarła dwie karty referendalne i dwie kolejne do głosowania na posłów i senatorów. Były to karty, które otrzymali ta staruszka oraz jej mąż. 

Brak stempla na karcie do głosowania 

W serwisie X głośno było o karcie bez stempla, którą miał otrzymać jeden z wyborców, co – jak napisał – mogłoby wskazywać na oszustwo:

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-10-15

BN