Frekwencja podczas wyborów parlamentarnych [ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY]

Podajemy najnowsze informacje związane z frekwencją na wyborach parlamentarnych.

Fot. Flickr

Pierwsza konferencja o 10.00

Wybory trwać będą o godziny 7.00 do 21.00

Na pierwszej konferencji Państwowej Komisji Wyborczej, która odbyła się o 10:00, nie podano informacji o frekwencji. Zostało jednak powiedziane, że wybory przebiegają spokojne i bez większych problemów. Jedyny incydent miał miejsce w Legnicy, gdzie zabrakło prądu w jednym z lokali. W Słupsku natomiast w jednym z lokali wydano błędne spisy wyborców, a w innym również nie było prądu.

O godzinie 12.10 Państwowa Komisja Wyborcza wydała komunikat, że należy wskazać komisjom, iż to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać wyborców, które karty wydać. Jeżeli zatem nie planujecie głosować w referendum, warto już na wstępie o tym powiedzieć.

Państwowa Komisja Wyborcza zapowiedziała cztery konferencje prasowe w dniu wyborów. Kolejne odbędą się o 13:30, 18:30 i 22:00. PKW nie podaje danych o frekwencji referendalnej, tylko o frekwencji wyborczej na godz. 12.00 i 17.00 (na konferencjach o 13:30 i 18:30) oraz o ewentualnych problemach. Na pierwszej konferencji nie było informacji o frekwencji.

Jak podaje sondażownia Ipsos, szacunkowe wyniki głosowania w wyborach parlamentarnych oraz w referendum, czyli wyniki badania exit poll, będą przedstawione jeszcze tego dnia po godzinie 21.00.

Z kolei szefowa Krajowego Biurwa Wyborczego Magdalena Pietrzak zadeklarowała, że ostatecznie wyniki głosowania zostaną podane 17 października.

Rekordy polonii

Minęło dopiero kilka godzinach, a wiele portali już mówi o rekordowej frekwencji. Hiszpania, Holandia czy Australia to tylko kilka krajów, w których zdołano uwiecznić kolejki Polaków stojących w miejscach, gdzie można było zgodnie z prawem oddać głos.

Tak wygląda dzisiaj Amsterdam.

Tak z kolei prezentował się Londyn.

Polskie miasta też dają radę

Zdaniem Macieja Bąka, dziennikarza Radia Zet, w Gdańsku do godziny 12:00 zagłosowało już ponad 17% uprawnionych mieszkańców. co przebija wynik z roku 2019.

Z kolei dziennikarz Miłosz Gocłowski podaje, że w Szczecinie swój głos oddało już 25% mieszkańców tego miasta.

Druga konferencja o 13.30

Druga konferencja przyniosła bardziej szczegółowe informacje.

Sylwester Marciniak, szef PKW, poinformował na konferencji prasowej, że według danych z 29 tys. komisji obwodowych, frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu wyniosła 22,59% uprawnionych do głosowania. Jest wyższa niż cztery lata temu, kiedy frekwencja wynosiła 18% o tej samej porze. W wyborach prezydenckich w 2020 r. frekwencja wyniosła 24% w pierwszej turze i blisko 25% w drugiej turze.

Najwyższa frekwencja została odnotowana w okręgu nr 14 Nowy Sącz (25,68%), a drugie miejsce zajęła okręg nr 19 w Warszawie (25,34%). Trzeci okręg z najwyższą frekwencją to okręg nr 24 Białystok (25,23%). Najniższą frekwencję odnotowano w okręgu nr 21 Opole (19,75%), a przedostatnie miejsce zajęło okręg nr 36 Kalisz (20%).

Według danych PKW, najwyższa frekwencja według województw została odnotowana w województwie podlaskim (25,23%), drugie miejsce zajęło województwo małopolskie (24,28%), a trzecie – województwo mazowieckie (24,04%). Najniższą frekwencję odnotowano w województwach: opolskim (19,75%), lubuskim (20,82%) i świętokrzyskim (20,85%).

Ciekawe dane związane są także z obszarami miejskimi oraz wiejskimi. Frekwencja w miastach w wyborach parlamentarnych na godzinę 12.00 wyniosła 23,25%. Jeśli chodzi zaś o miasta, było to 21,61%.

Porównanie wyników frekwencyjnych do godziny 12.00 w poszczególnych latach. Gwiazdka oznacza II turę wyborów prezydenckich.

Marciniak poinformował również, że podane wyniki frekwencyjne nie dotyczą zagranicznych wyborców. Komisje z krajów Ameryki Południowej, Kanady oraz USA już tak naprawdę zakończyły swoją pracę.

Przenieśmy się znów poza Polskę

W ciągu pierwszych siedmiu godzin głosowania, do godz. 14 czasu litewskiego (godz. 13 czasu polskiego), w wyborach parlamentarnych i referendum w Polsce w Wilnie wzięło udział około 250 osób. Jak poinformował Jacek Komar, przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej nr 152 w stolicy Litwy, proces głosowania przebiega płynnie i bez zakłóceń.

Komar przypomniał, że około 350 osób wyraziło chęć udziału w głosowaniu w Wilnie. Zazwyczaj kilkaset osób to polscy turyści przebywający tego dnia w Wilnie, którzy mają ze sobą odpowiednie dokumenty do głosowania. “Jeszcze nie mieliśmy turystów, ale ich oczekujemy” – dodał przewodniczący.

W Budapeszcie, gdzie znajduje się jedyna komisja wyborcza na Węgrzech, licznie głosują Polacy mieszkający lub przebywający tam tymczasowo. Pomimo zimnej i deszczowej pogody, przed ambasadą RP, gdzie odbywa się głosowanie, ustawia się długa kolejka. Czas oczekiwania na oddanie głosu wynosi ponad dwie godziny.

Polacy mieszkający na Litwie, którzy są obywatelami tego kraju, nie mają prawa głosu, ponieważ Litwa nie uznaje podwójnego obywatelstwa. Sylwester Marciniak, szef PKW, podczas konferencji poinformował, że nie odnotowano żadnych nadzwyczajnych zdarzeń ani zdarzeń, które mogłyby wpłynąć na przebieg wyborów.

W Rzymie, gdzie utworzono dwie komisje wyborcze – w ambasadzie RP i w polskim kościele świętego Stanisława – również jest duże zainteresowanie wyborami parlamentarnymi i referendum. W komisji przy kościele, która działa po raz pierwszy, polscy wyborcy czekają na głosowanie nawet kilka godzin. W komisji przy ambasadzie jest nieco mniej osób.

W wyborach do parlamentu i w referendum w Polsce w Helsinkach i Turku, gdzie znajdują się dwie komisje wyborcze, frekwencja wśród Polaków mieszkających w Finlandii jest znacznie większa niż cztery lata temu. Według wydziału konsularnego ambasady RP w Helsinkach, do godz. 16 (godz. 15 w Polsce) wydano ponad połowę kart do głosowania. Proces głosowania przebiega bez problemów, ale przed ambasadą RP, gdzie znajduje się jeden z punktów wyborczych, od południa tworzy się długa kolejka.

W polskich wyborach parlamentarnych i referendum w Tajpej, stolicy Tajwanu, gdzie znajduje się jedyna komisja wyborcza, głosowało wielu obywateli RP. Głosowanie odbywało się w godzinach 7-21 czasu lokalnego i przebiegło bez problemów. Jak podaje PAP, zarejestrowało się 273 wyborców.

W Azji Południowej i Wschodniej komisje wyborcze ulokowano także w Chinach, Filipinach, Indiach, Indonezji, Japonii, Korei Południowej, Malezji, Mongolii, Singapurze, Tajlandii i Wietnamie. W Japonii były nawet dwie komisje, natomiast w samym Tokio zarejestrowało się 1136 osób.

Zamieszanie referendalne i kolejka

W różnych częściach Polski zdarza się, że członkowie komisji pytają wyborców, czy chcą otrzymać kartę do referendum. Wynika tak z informacji przekazanych przez rzecznika PKW Marcina Chmielnickiegi. Jego zdaniem pełny obraz zjawiska będzie znany po zakończeniu wyborów i referendum. Chmielnicki zaznaczył, że wyborcy powinni zgłaszać nieprawidłowości do okręgowych komisji wyborczych, a także żądać od przewodniczących obwodowych komisji wyborczych wpisania tego do protokołu.

W sieci pojawiło się również nagranie z kolejek przed lokalem wyborczym na warszawskiej Woli. Jak wynika z informacji PAP, przed obwodowymi komisjami wyborczymi w Poznaniu od rana tworzą się spore kolejki. Tak było np. ok. godz. 14.30 w obwodowej komisji wyborczej nr 49 w Poznaniu, gdzie wyborcy na oddanie głosu oczekiwali około godziny.

Trzecia konferencja o 18.30

Jeszcze przed rozpoczęciem się trzeciej konferencji do opinii publicznej przedostały się informacje o frekwencjach w poszczególnych miastach. I tak choćby w Szczecinie obecność wyborców na godzinę 17.00 typowana jest na około 62%. We Wrocławiu ma to być 60% a w Rybniku ponad 57%. W Gdańsku natomiast frekwencja ma wynosić ponad 53%.

Ostatnie trzy godziny głosowania w Krakowie przyniosły ciekawą sytuację. Kilkadziesiąt komisji obwodowych z tego miasta zgłosiło zapotrzebowanie na dodatkowe karty do głosowania. Do jednej z komisji trzeba było także dowieźć nową urnę, ponieważ w poprzednich brakowało miejsca.

Frekwencja na godz. 17 wynosi 57,54% Zostało to potwierdzone przez PKW.

Warszawa posiada największą frekwencję w kraju – 63,21%. W Opolu natomiast jest najmniej głosujących – 52,26%. Wśród województw na czele znajdują się mazowieckie (60,77%), małopolskie (58,90%) i łódzkie (58,58%).

Szef PKW wytłumaczył także, że osoby, który ustawiły się w kolejce do głosowania przed godziną 21.00, nawet po tym, jak godzina ta minie, będą jak najbardziej mogli oddać głos. Wspomniał, że takie sytuacje miały już miejsce w przeszłości.

PKW poruszyło także temat przedłużenia ciszy wyborczej. Nie nastąpił absolutnie żaden sygnał, który świadczyłby o takim scenariuszu.

Frekwencja ostateczna?

Wszystko wskazuje na to, że to historycznie wysoka frekwencja. Wynosi ona aż 72,9%, co przebiłoby nawet pierwsze wolne wybory z 1989 roku. Musimy jeszcze ostatecznie poczekać na czwartą i ostatnią zarazem konferencję.

Komisja na swej czwartej konferencje nadal informuje, że nie jest w stanie podać całościowych wyników, ponieważ nadal w kolejkach stoją wyborcy, którzy nie zagłosowali, a mają do tego prawo. To pokazuje skalę tego wydarzenia.

2023-10-15

Sebastian Jadowski-Szreder