Podczas programu, w którym występują politycy ze wszystkich stron sceny politycznej, Ozdoba, który należy do ugrupowania Zbigniew Ziobry, jako się rzekło, postanowił przekazać Robertowi Kropiwnickiemu flagę Niemiec. I wtedy się zagotowało…
Kwestia identyfikacji
Ozdoba pokrótce wyjaśnił, dlaczego wpadł na taki nietypowy pomysł, czym sprowokował Kropiwnickiego. Polityk KO bowiem był wyraźnie zakłopotany sytuacją w studiu, która stała się chaotyczna i nad wyraz gorąca:
„Żeby zobrazować pewną rzecz, będę miał dla pana taki prezent. Postawię panu taką flagę, żeby pan się dobrze identyfikował. Pan nie potrafi wytłumaczyć Polakom jednej rzeczy”.
https://x.com/TOPTVPINFO/status/1705874714583838825?s=20
Kropiwnicki o ojkofobii
Robert Kropiwnicki był niewątpliwie oburzony, widząc ten zamęt w studiu i stwierdził kategorycznie: „Ojkofobię macie. Wiesz co, obrzydliwe. Chorujecie na ojkofobię”. Przypomnijmy, że ojkofobia to pojęcie wprowadzone do politycznego języka przez uwielbianego na polskiej prawicy konserwatywnego filozofa Rogera Scrutona oznacza odrzucenie (od rezerwy do nienawiści) rodzimej kultury i gloryfikację innych, zagranicznych systemów wartości. Scruton używał terminu „ojkofobia” jako przeciwieństwa ksenofobii.
Mało przekonująca riposta Ozdoby ws. wieku emerytalnego
Gdy Kropiwnicki wypowiedział się na temat ojkofobii, to Ozdoba starał się ripostować, twierdząc, że gdy w Polsce rządziła koalicja PO-PSL, to ” wiek emerytalny został podwyższony i był konsultowany z panią kanclerz”. Te słowa wydają się populistyczne. Przypomnijmy, że analogiczną tezę obóz władzy zaprezentował także w spocie wyborczym, w którym zainscenizowano, jakoby prezes PiS Jarosław Kaczyński odbierał telefon od ambasadora Niemiec. Ten filmik doczekał się wielu przeróbek i memów. A wczoraj, po usłyszeniu tych słów, Kropiwnicki wstał i zaniósł flagę prowadzącemu.
Ozdoba podchwycił narrację prezesa PiS dotyczącą podniesienia wieku emerytalnego na polecenie Berlina:
– Po 2005 r. Platforma zaczęła niszczyć język polskiej polityki, niszczyć mechanizm lojalności. Gdy doszli do władzy zaczęli realizować politykę „na telefon”. Nawet podniesienie wieku emerytalnego to była decyzja podjęta w Berlinie. Tusk się na to zgodził. Dlaczego? Bo cała ówczesna polityka była nastawiona na jeden cel, aby Tusk był „dużym misiem”, czyli kimś bardzo ważnym w Unii Europejskiej – mówił Kaczyński podczas konwencji PiS.
Boniek nazwał Ozdobę… debilem
Przypomnijmy, że gdy w połowie czerwca w Warszawie odbył się mecz towarzyski Polska-Niemcy, nieoczekiwanie wygrany przez biało-czerwonych 1:0, to Jacek Ozdoba stwierdził, że Polacy pokonali… Donalda Tuska 1:0.
Ten mecz był czymś pięknym z uwagi na emocjonalne pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego, który grał w polskiej kadrze przez wiele lat i zawsze zostawiał na boisko serce, słynął z woli walki. Jednak, jak widać, spotkanie stało się także pretekstem do politycznych walk.
https://x.com/BoniekZibi/status/1670121562890985472?s=20
Zbigniew Boniek nie wiedział, z kim ma do czynienia, ale wypowiedział się w, mówiąc oględnie, sposób nader dosadny, odnosząc się do zarzutu, jaki sformułował wobec szefa KO polityk formacji rządzącej.
Wzywał Bońka do debaty
Jacek Ozdoba ani myślał odpuszczać i po mocnym komentarzu Bońka zamieścił kolejny wpis w serwisie X (wtedy to był jeszcze Twitter):
Powiedzmy sobie wprost był Pan wybitnym piłkarzem, beznadziejnym trenerem i żałosnym prezesem. A o polityce nie ma Pan zielonego pojęcia. Nawet dziecko wie, że Tusk prowadził proniemiecką politykę. Czego sam Tusk nie ukrywał.
Jeśli ma Pan wątpliwości i uważa Pan, że zna się na… https://t.co/i0x6pDZQJz— Jacek Ozdoba (@OzdobaJacek) June 17, 2023
Stały akcent antyniemiecki
Abstrahując od oceny działań tego polityka, zauważyć można, że nie pierwszy raz przypisuje swoim oponentom uległość wobec Berlina. Zaznaczmy, że w retoryce partii rządzącej stale obecny jest akcent antyniemiecki wymierzony w KO jako nie tyle sojusznika, co chłopca na posyłki władz w Berlinie. Aby tego dowieść, zacytujmy, co mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas weekendowej konwencji swojej partii w Gdyni:
– Polityka wobec Niemiec (w wydaniu KO – przyp. red.): to chodzenie na kolanach i polityka wobec Rosji: to padanie na kolana – to była polityka wynikająca w gruncie rzeczy z jego prywatnych interesów. Nie możemy dopuścić, żeby ten człowiek w Polsce dostał jeszcze jedną szansę. On już naszkodził tak wiele, że niewielu może się z nim porównać. Po roku ’89 nikt, a przed ’89 nawet niektórzy sekretarze partyjni zrobili mniej szkód niż on – perorował Kaczyński. Jego zwolennicy obecni na tym spotkaniu z kolei skandowali: „Hańba” i „Do Berlina”.
„Weber jest jego szefem” – narracja prezesa PiS
– Przecież to Weber jest jego szefem. Tusk wykonuje zadanie z Berlina – powiedział prezes PiS podczas konwencji partyjnej w Opolu kilka dni temu. Jak widać, to odwołanie do Niemiec jako patrona politycznego Donalda Tuska i KO, której jest liderem, to stały element w kampanii PiS.
W Opolu, a propos Niemiec i Donalda Tuska, szef PiS dodawał:
– Niemcy liczą, aby wrócić do tej polityki. To jest także jeden z elementów, o którym będziemy decydować w tych wyborach. Politycy PO, jak Cezary Tomczyk, już wcześniej mówili, że Polska jest w stanie przyjąć tysiące uchodźców. My na to się nie zgadzamy – powiedział Jarosław Kaczyński.
Tusk wysyłany przez prezesa PiS do Berlina lub Moskwy
Wczoraj podczas konwencji Jarosław Kaczyński kpił z Donalda Tuska, zastanawiał się, gdzie lider opozycji powinien się znaleźć po wyborach parlamentarnych w Polsce:
– Berlin? To jest całkiem dobra opcja, ale są inne opcje w Polsce. Jest też jeszcze opcja moskiewska, Putin go przyjmie z otwartymi ramionami. Na Sybir? Nie, nie, w żadnym wypadku – powiedział prezes PiS.
Jak widać, celem PiS jest umacnianie wizerunku Donalda Tuska jest polityka bardzo proniemieckiego czy wręcz posłusznego Berlinowi. Z pewnością jest to próba mobilizacji twardego elektoratu.