Policzek od Dudy piecze tym mocniej, że czuje się w tym prymitywnym geście partyjną pogardę dla „opcji niemieckiej”, za jaką uznał Ślązaków mentor Dudy, nacjonalista Kaczyński. Duda ubogacił swą odmowę rutynowym aktem egoizmu, uznając się buńczucznie za obrońcę tożsamości narodowej narażonej na wrogie działania hybrydowe ze strony Rosji! Czyli: żadnych języków poza polskim! Żadnych wyimaginowanych
2024-06-12
O języku serca, snu i miłości. Decyzja Dudy o języku śląskim ma prawo boleć
Henryk Martenka