Wiceminister obrony Timur Iwanow aresztowany. Sprawa nie jest jasna

W Moskwie aresztowano wiceministra obrony Timura Iwanowa. Postawiono mu zarzuty korupcyjne, chociaż od razu podniosły się głosy, że sprawa musi być znacznie poważniejsza, bo przecież za zwykłe łapownictwo nikt w Rosji generałów na takich stanowiskach nie wsadza. 

Źródło: X

Jeszcze 23 kwietnia przed południem generał Iwanow brał udział w posiedzeniu kolegium ministerstwa obrony pod kierownictwem Siergieja Szojgu, a wieczorem tego dnia w jego własnym gabinecie skuto go w kajdanki. Dzień później – wciąż w mundurze z dystynkcjami i odznaczeniami – doprowadzono go przed sąd, który zadecydował, że podejrzany najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Postawione mu zarzuty dotyczą przyjęcia łapówki „w szczególnie znacznym rozmiarze”, za co grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Zdaniem śledczych wiceminister obrony uzyskiwał nielegalne dochody, współorganizując działalność ekip budowlanych pracujących na rzecz resortu. Za sprzyjanie konkretnym wykonawcom miał dostać co najmniej milion rubli (prawie 45 tys. zł). 

49-letni obecnie Iwanow został wiceministrem obrony w 2016 roku i odpowiadał właśnie za kwestie związane z budownictwem. Sprawował pieczę nad powstaniem 16 resortowych ośrodków leczenia covidu, był też kuratorem budowy Głównej Świątyni Sił Zbrojnych w Moskwie oraz przynależnego do niej kompleksu muzealnego, w którym jako zdobyczne „relikwie” wystawiono mundur i czapkę Adolfa Hitlera. Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę powierzono mu zadanie odbudowy okupowanego, a wcześniej doszczętnie zrujnowanego przez Rosjan Mariupola. 

Miliony rubli rocznie

Jak intratne są to przedsięwzięcia, świadczy fakt, że już w 2019 roku rosyjski „Forbes” umieścił Iwanowa na pierwszym miejscu listy najbogatszych przedstawicieli tzw. resortów siłowych w kraju. Jego uzyskane wraz z ówczesną żoną Swietłaną roczne dochody miały wynieść prawie 137 mln rubli. W tym samym roku niezależny portal Projekt ujawnił, że usiłowała ona skrzętnie ukryć fakt posiadania luksusowej posiadłości pod Moskwą. 

Jak wynikało ze śledztwa przeprowadzonego przez Fundację Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego, małżonkowie (którzy formalnie rozeszli się rok temu) od ponad dekady regularnie wypoczywali na francuskim Lazurowym Wybrzeżu. W tym czasie wydali 850 tys. euro na pobyt w eleganckich willach, a kolejne 250 tys. na wynajem jachtów. Przy okazji wyszło też na jaw, że wydatki na kreacje i biżuterię żony generała były opłacane przez firmy budowlane związane z… projektami budowlanymi w Mariupolu. 

Iwanow „rozpracowany”?

Teraz prorządowy portal lenta.ru zdradza, że Iwanowa „rozpracowywano od pięciu lat”. Dlaczego więc decyzja o jego aresztowaniu zapadła właśnie teraz? Być może to sygnał wysłany samemu ministrowi Szojgu, że jego resort zbyt otwarcie dorabia się na wojnie, zamiast ją… wygrywać. – Putin może dać mu dosiedzieć na stanowisku do końca wojny. Ale Szojgu ma teraz mocno podcięte skrzydła, nie będzie czuł się bezpiecznie, będzie nad nim wisiał miecz Damoklesa w postaci sprawy karnej. Oczywiście wiele zależy od zeznań, które Iwanow złoży przeciwko swojemu zwierzchnikowi. Bo wątpliwe, by był on ostatnim beneficjentem schematów korupcyjnych w ministerstwie obrony – uważają dziennikarze Projektu. 

Według autorów niezależnego portalu Ważnyje Istorii artykuły korupcyjne to tylko publiczna część oskarżenia, bo w rzeczywistości na Kremlu Iwanowa posądza się o… zdradę stanu. – Nikt by go nie próbował zatrzymywać za korupcję. O tym wszyscy tam od dawna wiedzieli. Putin wydał polecenie, kiedy udało się potwierdzić, że chodziło właśnie o zdradę stanu – miały wyjawić „źródła przybliżone do FSB”. – Łapówka to tylko przykrywka pod publiczkę. Na razie nikt nie chce mówić publicznie o zdradzie stanu. Skandal byłby większy, bo to jednak wiceminister obrony. Doniesieniom tym od razu zaprzeczyli adwokat podejrzanego i rzecznik Kremla. Pierwszy zapewnił, że jego klienta oskarżono „tylko” o łapownictwo, a drugi, że o rzekomej zdradzie stanu nic mu nie wiadomo i to „nic więcej niż tylko spekulacje”. 

Tak naprawdę wciąż więc nie wiadomo, o co naprawdę chodzi. Ale jak wiadomo, wtedy chodzi zwykle o pieniądze. I w tym przypadku – na pewno o sumy znacznie wyższe niż milion rubli wymieniony w materiałach sprawy… 

2024-04-28

CEZ na podst.: lenta.ru, meduza.io, istories.media, proekt.media