Śmierć Gabriela Seweryna. Czy ratownicy mogli odmówić mu pomocy?

Gabriel Seweryn, znany z udziału w programie “Królowe Życia”, zmarł w wieku 56 lat. Informację o jego śmierci potwierdziła rzeczniczka szpitala w Głogowie. Sytuacja ta nasuwa wiele pytań, na które ciężko jest aktualnie znaleźć odpowiedzi.

Fot. Wikimedia

Niepokojąca transmisja

W sieci pojawiło się nagranie, na którym Gabriel Seweryn prosi o pomoc. Widać tam, jak trzyma się za klatkę piersiową, krzyczy i płacze. Kilka godzin przed swoją śmiercią Seweryn przeprowadził transmisję na żywo w mediach społecznościowych, pokazując, jak bardzo źle się czuje. Według jego relacji ratownicy medyczni rzekomo odmówili zabrania go do szpitala, a on sam musiał tam dotrzeć taksówką.

Wiadomość o śmierci 56-letniego uczestnika “Królowych Życia” obiegła media we wtorek wieczorem. Ewa Todorov, rzeczniczka Głogowskiego Szpitala Powiatowego, potwierdziła lokalnym mediom śmierć projektanta.

Todorov wyjaśnia:

Około godziny 15:30 pacjent został przyjęty na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Wykonano badania laboratoryjne, podłączono pacjentowi płyny i podano mu leki. Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia.

Pomimo tego, iż podjęto próbę reanimacji, nie udało się uratować mężczyzny.

Jak wynika z ustaleń „Faktu” powodem nieudzielenia pomocy było agresywne zachowanie pacjenta i towarzyszących mu osób.  Wymagało to wezwania policji.

Kim był Gabriel Seweryn?

Gabriel Seweryn w głównej mierze znany był z udziału w programie “Królowe Życia” na TTV, do którego zgłosił się w 2016 roku. Występował tam razem ze swoim byłym partnerem, Rafałem Grabiasem, z którym był w kilkunastoletnim związku.

Seweryn był projektantem i prowadził pracownię futer w Głogowie. Pożegnanie Gabriela Seweryna na mediach społecznościowych opublikował jego były partner, Rafał Grabias, który zamieścił jego zdjęcie z podpisem “żegnaj”.

W swoich młodzieńczych latach Gabriel próbował swoich sił w konkursach piękności, biorąc udział w wyborach Mistera Polski, gdzie zdobył 4 miejsce. Po kilku latach od ukończenia studiów otworzył własny butik z futrami, które sam projektował, a niedługo potem zaczął organizować pokazy mody, na których prezentował swoje projekty. Seweryn odniósł ogromny sukces, a jego kreacje nosiły znane polskie gwiazdy. Później prowadził dwa sklepy, które cieszyły się popularnością wśród wielu gwiazd. Jeden z nich znajdował się w Głogowie, a drugi w Warszawie.

Nagłe zatrzymanie krążenia?

Nagłe zatrzymanie krążenia jest jednym z głównych powodów zgonów w Europie. Dane Europejskiej Rady Resuscytacji wskazują, że każdego roku dotyka ono około 400 tys. mieszkańców. Tylko 50 tys. z tych przypadków dotyczy pacjentów hospitalizowanych, co sugeruje, że większość NZK ma miejsce w domach, miejscach pracy i przestrzeniach publicznych.

Istnieje wiele przyczyn nagłego zatrzymania krążenia. Najczęściej jest to wynik zawału serca, zatoru tętnicy płucnej, odmy lub arytmii, ale może być również spowodowane wypadkiem, zatruciem czy hipotermią. Niestety, często przyczyna stanu nagłego pozostaje nieznana. Tylko jedna na 10 osób, u których dochodzi do NZK, przeżywa. Jest to często wynikiem braku szybkiej interwencji, takiej jak natychmiastowe rozpoczęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO).

Wspomnienie o NZK nie jest bezcelowe, ponieważ wiele portali podaje, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż to właśnie ono spowodowało śmierć celebryty. Warto przy tym wspomnieć, że im większe opóźnienie w udzieleniu pomocy w takim przypadku, tym mniejsza szansa na uratowanie człowieka. Każda minuta opóźnienia w reanimacji zmniejsza prawdopodobieństwo przeżycia poszkodowanego o 10-12 proc.

O opinię w tej sprawie poprosiliśmy rzeczniczkę głogowskiego szpitala Ewę Todorov. Czekamy aktualnie na odpowiedź.

Kiedy karetka może nie wziąć pacjenta?

Warto cofnąć się kilka lat wstecz i przyjrzeć się podobnej sprawie. Podczas przerwy w pracy w magazynie firmy DHL na ulicy Bierutowskiej we Wrocławiu, 7 listopada 2016 roku, 57-letni Adam Kowalski nagle zasłabł i na chwilę stracił przytomność. Mimo to kierownik wezwanego zespołu pogotowia ratunkowego odmówił przewiezienia go do szpitala. Mężczyzna na własną rękę udał się do szpitala w Poznaniu. Tam lekarze stwierdzili, że doznał zapaści krążeniowej (potocznie nazywanej zapaścią serca) i ma niedrożne żyły.

W odniesieniu do tej sprawy Andrzej Czyrek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa wrocławskiego pogotowia ratunkowego, wyjaśnił, kiedy ratownicy mają prawo odmówić wzięcia pacjenta.

Ratownik ma prawo pozostawić pacjenta w miejscu wezwania, jeżeli po zbadaniu stwierdzi, że nie występują objawy nagłego zagrożenia zdrowia, nie musi podejmować czynności ratunkowych, a pacjent nie wymaga kontynuacji leczenia w szpitalu.

Jeśli jednak rzeczywiście Gabriel Seweryn cierpiał z powodu NZK, to nagła pomoc była konieczna, aby uratować jego życie.

2023-11-29

Sebastian Jadowski-Szreder