Kurczak, cytryna i kurki w stylu śródziemnomorskim

Przygotujemy dzisiaj kurczaka trochę na modłę śródziemnomorską, a nieco tak, jak to robią w innych zakątkach Francji. Na południowym zachodzie, w rejonie Bordeaux, popularne są prawdziwki. W innych okolicach, takich jak Périgord czy Prowansja – najdroższe grzyby świata, przedmiot ambitnych planów wielkich mistrzów sztuki kulinarnej, a mianowicie trufle. Grzyby leśne jada się w Alzacji i w wielu innych regionach. Dlaczego „leśne”? Bo pod hasłem champignon w całym kraju rozumie się pieczarki, czyli tak zwane champignon de Paris, chociaż kiedyś pochodziły głównie znad Loary, a obecnie z... Polski. 

Fot. Marek Brzeziński

Cytryna, jak wiadomo, jest bogata w witaminę C, uboga natomiast w cukry i dlatego jest zalecana przez dietetyków nie tylko z powodu tak ważnej dla organizmu człowieka witaminy, ale także jako doskonały środek pozwalający zrzucić parę kilogramów i zachować odpowiednią linię. Ma też sporo zasług w usuwaniu toksyn. Posiada pektyny. Korzystnie wpływa na serce i układ krążenia. Krótko mówiąc, niech żyje cytryna! Najlepsze, chociaż najdroższe, we Francji są te z Menton, przy granicy z Włochami, o rzut kamieniem od Monte Carlo.

Także zioła mają wiele zalet, o jakich wspominają dietetycy nad Sekwaną, którzy jednak do naszego dania zalecają używanie śmietanki 5–15-procentowej, jako mniej kalorycznej. Do tego uważają, że znacznie korzystniejsza jest dla zdrowia człowieka ta pochodzenia roślinnego, czyli kokosowa i sojowa. Według sugestii specjalistów są one mniej bogate w tłuszcze, a przez to lepiej przyswajalne. Zalecane jest też stosowanie masła klarowanego – można je kupić w sklepie albo samemu „wyklarować” na patelni. No cóż, mimo tych interesujących sugestii dotyczących śmietanki skorzystamy z pełnej trzydziestki ze względu na jej konsystencję. A potem po prostu wyruszymy na długi spacer, żeby te kalorie spalić. 

Śródziemnomorski sos 

Żółtą i zieloną paprykę obieramy ze skórki specjalnym nożykiem o drobnych ząbkach (którego używamy do obierania pomidorów zamiast tradycyjnego nacinania ich w literkę X, wrzucania na chwilę do wrzątku, a potem do wody z lodem). Trudniej jest obrać ostrą i pikantną cieniutką papryczkę – też żółtą, ale i czerwoną – po jednej nam wystarczy. Pierwszą cytrynę po starannym umyciu tniemy na względnie cienkie plasterki. Z drugiej wyciskamy sok, którym polewamy ułożone w salaterce medaliony z piersi kurczaka. Dodajemy oliwę z oliwek lub z pestek, grubą sól morską (ostrożnie – jest bardzo słona) i pieprz, najlepszy byłby ten z Madagaskaru, bo pachnie lasem i… cytrusami, a więc doskonale pasuje do naszego sosu. Po wymieszaniu całości zostawiamy na kwadrans – niech się marynuje. Po 15 minutach na patelni z masłem i z oliwą zarumieniamy na wszystkich boczkach kawałki kurczaka. Po usmażeniu dodajemy śmietankę i starannie odcedzone, wysuszone kapary. Lekko podgrzewamy i dorzucamy pocięte listki młodego szpinaku wcześniej obrane z łodyg. Wkładamy tam kurczaka i dodajemy plastry cytryny. Teraz prużymy całość na bardzo wolnym ogniu – do czasu, aż śmietanka się zredukuje. Na drugiej patelni smażymy kurki. Pod koniec dodajemy pokrojoną świeżą kolendrę, a także pocięte na drobne kawałki papryczki. Ich liczba zależy od tego, czy chcemy mieć danie bardziej wyraziste w smaku, pikantne, czy wolimy jego łagodniejszą wersję. Do tego pasować będzie każde wytrawne białe wino – francuskie, włoskie lub z Palatynatu Reńskiego, ale możemy też sięgnąć po takie lekko musujące, lekkie i wytrawne – Vinho Verde – z Portugalii. 

2024-08-03

Marek Brzeziński