Wojna ma odgłos burzy. Jak wygląda obecnie życie na Ukrainie?

Jestem bardzo blisko wojny. Siedzę na balkonie w bloku. W oddali słychać wybuchy bomb. To front. Godzinę wcześniej przyjechalem do Kramatorska we wschodniej Ukrainie. 35 km od Bachmutu. Jak się tu mieszka? Jak wygląda życie, kiedy w każdej chwili na głowę może spaść rosyjska rakieta, która wszystko odmieni? I odmienia. 

Dima Makarow na tle szkoły, do której chodził. Budynek zburzyła rosyjska rakieta 21 czerwca 2022 roku. /Fot. Michał Kurowicki

Jest czerwiec 2023 roku, 6 rano, czekam na dworcu Kijów Pasażerski na pociąg do Kramatorska. Podjeżdża skład. Wagony się wypełniają. Na peronie żołnierze i żegnające ich rodziny – żony, matki, dzieci. Leją się łzy. Ci ludzie nie wiedzą, czy jeszcze się zobaczą. Takie sceny znałem tylko z filmów, a po rosyjskiej agresji na Ukrainę to dzieje się naprawdę. 

Alarm lotniczy 

Pociąg do Kramatorska jedzie siedem godzin. Rozpędza się do 160 km/godz. Im dalej na wschód, tym toczy się wolniej. Jakby nie chciał tam podążać. Na kolejnych stacjach wysiada większość cywilów. Do końca jadą żołnierze. Obok mnie siedzi Oleg. Po pięćdziesiątce. Mundur, siwe włosy, pod nogami plecak. Na twarzy skupienie. Na dworcu żegnała go piękna kobieta. Płakała. Zagaduję go. Na początku nie za bardzo chce rozmawiać. Potem się rozkręca. Mówi, że był na szkoleniu wojskowym w Polsce, a kilka dni temu dostał powołanie. Do Kramatorska. Tam dowie się, co dalej – Bachmut, Kreminna czy inne miejsce. Jest jednym z najstarszych żołnierzy w pociągu. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-06-28

Michał Kurowicki