Wystawa „Manet/Degas” ściąga tłum paryżan

Zanim dojdzie do ich konfrontacji w nowojorskim Metropolitan Museum of Art, już w Musée d’Orsay robią frekwencyjny zamęt. Wystawa „Manet/Degas” ściąga tłum paryżan wpatrzonych w twórczą potyczkę przeciwieństw, podobieństw czy różnic malarzy „nowej (niegdyś) sztuki”, rywalizujących i się inspirujących, zaprzyjaźnionych i nieustannie skłóconych.

Fot. Leszek Turkiewicz

Obaj byli koneserami starej sztuki, w której zanurzali własną twórczość. Uważani za ojców modernizmu uchodzili za najinteligentniejszych malarzy swojej epoki, dzięki którym nastąpił zwrot ku nowoczesności. Po raz pierwszy mieli się spotkać przed obrazem Velázqueza w Luwrze, do którego przychodzili już w dzieciństwie – Degas z ojcem, a dwa lata starszy Manet z wujkiem.

Obaj pochodzili z zamożnych rodzin. Pośród malarzy bez grosza stali się ich mimowolnymi przywódcami, zwłaszcza grupy Batignolles, nazwanej tak od ulicy, przy której mieściła się pracownia Maneta. Z grupy tej wyszli pierwsi impresjoniści, ale mimo że obaj z nimi sympatyzowali i wystawiali razem obrazy, to zachowali dystans do ich założeń estetycznych, choć Degas zorganizował nawet pierwszą wystawę impresjonistów przy bulwarze Kapucynów. To był czas kawiarnianego życia artystów. Spotykali się w Café Guerbois i na placu Pigalle w Café de la Nouvelle Athenes z wielkim szczurem na suficie. Kawiarnie stanowiły scenografię do wielu obrazów. Takich jak Absynt Degasa z parą przygnębionych samotników w Nouvelle Athenes.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-06-09

Leszek Turkiewicz