R E K L A M A
R E K L A M A

Zawodzą, oj, zawodzą [FELIETON OGÓRKA]

Kiedy Agnieszka Holland dokonała na kongresie kultury wyznania „zawiedliśmy!”, wyglądało ono jeszcze nie dość dramatycznie, albowiem brzmieć raczej powinno „zawodzimy!”. Środowiska kultury zawodzą nie tylko wykonawczo, jako nazbyt chętnie fałszujące zapiewajły, lecz także nie spełniają podstawowych społecznych oczekiwań wobec nich.

Fot. Flickr

I to nawet bardziej niż w latach poprzednich, kiedy to przeciwstawianie się PiS-owi nadawało im jednak jakiś azymut i głębszy cel.

Artystów, splecionych w miłosno-nienawistnym uścisku z Ministerstwem Kultury, pogrąża to coraz bardziej i pociąga w dół. Nowa transparentność, jaka zapanowała w resorcie, polega na mianowaniu na kluczowe stanowiska zarządzające teatrem, filmem, muzeami, a nawet tańcem tych, którzy przegrali w konkursach. Stało się to jakąś czytelną regułą i przypomina aż nadto wyraźnie taniec na cienkiej linie partyjnej. Tygodnik Powszechny praprzyczyny nerwowości i histerycznego już chaosu doszukuje się w tym, że znana osoba reprezentująca środowisko filmowe spotkała się na początku roku z premierem Donaldem Tuskiem (przypuszczalnie chodzi o Juliusza Machulskiego). Premier, zgodnie z tym, czego się po nim oczekuje, miał się wściec i chcieć doprowadzić do tego, aby nikt z twórców już więcej do niego nie przychodził. W efekcie wszystko dzieje się tam jak pod paraliżującym okiem bazyliszka.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-12-14

Michał Ogórek