R E K L A M A
R E K L A M A

Wyroby sondażowopodobne. Rozmowa z MARCINEM PALADEM

Rozmowa z MARCINEM PALADEM, politologiem, autorem analiz i opracowań dotyczących preferencji społeczno-politycznych i geografii wyborczej.

Fot. YouTube

– Jesteśmy zalewani przedwyborczymi sondażami, z których wiele budzi zastrzeżenia co do ich wiarygodności. Pan analizuje je od lat i stara się wyciągnąć średnią.

– Wybory prezydenckie są najmniej przewidywalne. Sondażownie często pokazują wyniki poparcia odbiegające od późniejszych wyników wyborów. Wystarczy przypomnieć, że Paweł Kukiz w 2015 r. na 10 dni przed głosowaniem według sondaży miał poparcie na poziomie 8 proc., a uzyskał wynik bliski 21 proc. Ale to nie był odosobniony przypadek. W 2001 r. w badaniach Instytutu Pentor wyszło, że Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy dostaną 51 proc., a dostali 41. W 2019 r. z sondaży Ogólnopolskiej Grupy Badawczej wynikało, że wybory do Parlamentu Europejskiego wygra Koalicja Europejska z wynikiem 45 proc., a PiS dostanie 38 proc. Tymczasem było odwrotnie. W wyborach prezydenckich z reguły jest mniejsza przewidywalność zachowań wyborców i to powoduje, że szacowanie wyników jest trudniejsze. Kiedyś miałem własną sondażownię, ale teraz muszę opierać się na tym, co daje rynek, który często oferuje wyroby sondażowopodobne.

Jak więc na tydzień przed pierwszą turą głosowania wygląda poparcie najważniejszych kandydatów?

– Niemal na pewno w drugiej turze znajdą się przedstawiciele duetu, który dominuje na naszej scenie politycznej od 20 lat, czyli Karol Nawrocki, popierany przez PiS, i Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-05-14

Krzysztof Różycki