Akademików nie będzie, przeprosin także
Dariusz Wieczorek po tym, co zrobił, raczej nie zaskarbił sobie przychylności obywateli. W trakcie kampanii wyborczej obietnica wprowadzenia „akademików za złotówkę” była kluczowym postulatem Lewicy, jednak rząd zrezygnował z jej realizacji. Do tego dochodzi fakt, iż ceny wynajmu mieszkań wciąż gwałtownie rosną.
W wywiadzie dla Radia Zet Wieczorek przyznał, że pomysł ten był jedynie hasłem wyborczym, które nie miało pokrycia w rzeczywistości. Na pytanie Bogdana Romanowskiego, czy wystosuje jakiekolwiek przeprosiny, polityk zaprzeczył, że to zrobi. Na pytanie, czy pomysł bardzo tanich kwater za studentów „był ściemą”, Wieczorek odparł, że tak, a następnie się zaśmiał.
Podejście to – co jest całkowicie zrozumiałe – doprowadziło do krytyki polityka. Dostępność i cenowa przystępność akademików nie jest bowiem rzeczą błahą, a istotnym dla studentów czynnikiem, bardzo często stanowiącym dla nich „być albo nie być”. Chodzi tu w głównej mierze o ich bezpieczeństwo psychologiczne jak i finansowe.
O co chodziło w programie?
Przypomnijmy jednak, o co właściwie chodziło w całej inicjatywie „Akademik za złotówkę”. Jak wcześniej zaznaczano, wzrost kosztów związanych ze studiowaniem, zwłaszcza dla rodzin spoza dużych miast, które muszą wynajmować mieszkania lub opłacać akademiki, stanowi nierzadko duże wyzwanie.
Trzecia Droga obiecywała systemowe obniżenie tych wydatków właśnie przez wspomniany program”. Miał on ułatwić dostęp do edukacji rodzinom o niższych dochodach spoza wielkich ośrodków. Mimo zapewnień program nie został ostatecznie zrealizowany i właściwie nie widomo, czy kiedykolwiek nastąpi powrót do tego pomysłu.
Minister Dariusz Wieczorek w jednym z wcześniejszych wywiadów zasugerował, że w pierwszej kolejności konieczne jest zapewnienie miejsc noclegowych. Jego zdaniem dopiero później można myśleć o ustaleniu ich cen.
Inne wpadki Wieczorka
Poseł jednak nie po raz pierwszy skompromitował się publicznie. Kilka dni temu Wirtualna Polska poinformowała o nowych kontrowersjach z nim związanych. Wieczorek nadzoruje Sieć Badawczą Łukasiewicz, obejmującą ponad 20 instytutów naukowych w całej Polsce. Centrum Łukasiewicz, najważniejsza jednostka tej sieci, koordynuje działalność pozostałych instytutów. Dziennikarze ustalili, że jedno z pierwszych działań nowego kierownictwa Centrum, wyznaczonego przez Wieczorka, obejmowało zatrudnienie kancelarii adwokackiej Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego do obsługi wybranych spraw sądowych.
Kontrowersje budzi fakt, że Czeszejko-Sochacki to bliski współpracownik ministra i wiceprzewodniczący komitetu wykonawczego Stowarzyszenia „Ordynacka”, w którym Wieczorek pełni funkcję przewodniczącego. O bezstronnym wyborze na podstawie kompetencji trudno zatem w ty wypadku mówić.
Wspomnieć należy także o incydencie, gdy Wieczorek miał grozić jednemu z naukowców. Podobnie jak poprzednio wspólnym mianownikiem jest tutaj wspomniana sieć badawcza. Jej były prezes, Andrzej Dybczyński w rozmowie z Wirtualną Polską opisał, że w czasie jego kadencji na stanowiskach kierowniczych zatrudniano wybitnych naukowców o międzynarodowej renomie. W lutym jednak Sieć Badawcza Łukasiewicz przyciągnęła uwagę ministra nauki Dariusza Wieczorka, który zażądał, aby prezes zrezygnował ze stanowiska oraz odprawy. Wieczorek miał zagrozić, że w razie odmowy zniszczy naukowcowi wizerunek. Sam minister pytane o to zdarzenie twierdził, że Dybczyński zmyśla i mści się na Wieczorku za to, że ten nie chciał mu przyznać 500 tysięcy złotych odprawy.