R E K L A M A
R E K L A M A

Segregacja miejscowa [FELIETON OGÓRKA]

Nowy projekt na wypadek wojny zakłada, że w schronach będzie mógł się schować co drugi mieszkaniec miast i co czwarty mieszkaniec mniejszych miejscowości.

Fot. Wikimedia

Podobno jest to dobra wiadomość, podawana w triumfalistycznym tonie przez ministrów obrony i spraw wewnętrznych, choć nie dla tej drugiej jednej drugiej mieszkańców miast i dla trzech czwartych „mniejszych miejscowości”, których mało chyba podtrzymuje na duchu świadomość, że niedawno – a szczególnie za niedobrych rządów poprzednich – nie mógł się schować nikt.

To znaczy obecnie też jeszcze nie będzie mógł, albowiem wszystko to są plany, a nawet nie tyle plany, ile zamierzenia, bo planów schronów też jeszcze nie ma; jest to w zasadzie wyraz woli rządu. Jakkolwiek bylibyśmy mu wdzięczni (przynajmniej ta pierwsza jedna druga mieszkańców miast i jedna czwarta mieszkańców mniejszych miejscowości), tu jednak zaczyna się problem. Nawet w rzucanych luźno deklaracjach i fantazjach, gdzie można by sobie poszaleć, rząd wprowadza od razu taki apartheid: jako oczywistość i założenie wyjściowe przyjmuje, że w mieście musi być dwa razy lepiej niż poza nim. O połowę łatwiej musi być tam nie tylko żyć, lecz nawet przeżyć.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-01-10

Michał Ogórek