Najwięksi przeciwnicy Tuska gotowi są uznawać, że rozwalił on dobrze działające państwo i że rozjechał je jak czołg Rudy. Zaprzysięgli zwolennicy nawet we wszystkich jego zaniechaniach chcą dopatrzyć się jakiejś nieomal ofensywy.
Rzeczywisty stan rzeczy brutalnie podsumowuje – mocno lewicowy – profesor Przemysław Sadura w Rzeczpospolitej. „Nic się nie wydarzyło i o to chodzi. Naobiecywano ludziom, jakie to zmiany przyjdą – jak wzmocnione zostaną prawa kobiet, jak wrócimy do Unii, jak rozliczymy przestępców i w ogóle Polska będzie krajem mlekiem i miodem płynącym. I nic”. Mleko może nie, ale już masło popłynęło z ceną zupełnie.
Nic nie drgnęło, a różni ludzie zobaczyli fundamentalne zmiany. Taki stan wydawać się może dla rządu nawet wymarzony, bo nic nie musi robić, a zostaje oceniony jako sprawczy i ciągnący za różne sznurki, nawet jeśli te poplątały się tak, że niczego i nikogo nie ruszają.
Subskrybuj