PiS szuka nowego sekretarza generalnego

Dotychczasowy sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski podał się do dymisji kilka dni temu. Został obciążony winą za niepowodzenie PiS w wyborach, bo wyszło na jaw, że jego żona była zatrudniona w kilku spółkach Skarbu Państwa. Wyborcy odebrali to jako arogancję. Teraz spekuluje się, kto może być następcą Sobolewskiego.

PiS ws. in vitro /Fot. www.wikimedia.org

Zastępca Sobolewskiego nie ma ochoty na stanowisko

W obozie Zjednoczonej Prawicy ruszyła już giełda nazwisk dotycząca następcy Sobolewskiego. Wymienia się tu m.in. nazwisko jego zastępcy Piotra Milowańskiego. Z tym że wydaje się, że ten polityk nie wykazuje inicjatywy i nie ma takich aspiracji, by pełnić tę funkcję w trudnym czasie, gdy PiS będzie w opozycji.

Jak zostanie wybrany nowy sekretarz?

Sekretarz generalny w PiS odpowiada za struktury, tzw. partyjne doły, ma je mobilizować i dbać o to, by partia funkcjonowała właściwie. Jest wybierany przez radę polityczną na wniosek prezesa ugrupowania, a więc Jarosława Kaczyńskiego. Ową radę może zwołać sam Kaczyński lub na jego polecenie jeden z wiceprezesów PiS. Zasiadają w niej posłowie, senatorowie, szefowie okręgów, europosłowie i delegaci kongresu.

Inni kandydaci

Jarosławowi Kaczyńskiemu ma zależeć, by jak najszybciej wybrać nowego sekretarza generalnego z myślą o ustabilizowaniu sytuacji w partii przed wyborami samorządowymi. Skoro zastępca Sobolewskiego nie jest chętny, by przejąć po nim schedę, na prawicy mówi się o Joachimie Brudzińskim. On jednak nie ma dobrej passy, wszak odpowiadał ostatnio za nieudaną dla PiS kampanię wyborczą. Niemniej Brudziński był poprzednikiem Sobolewskiego na stanowisku sekretarza. Gazeta Wyborcza, cytując jednego z anonimowych rozmówców z kręgów władzy, zaznacza, że jego zdaniem „Brudziński umiał utrzymać teren w ryzach”.

Należy mieć na uwadze, że politycznym wychowankiem Brudzińskiego jest Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, który dotąd nadzorował pracę wojewodów. W spekulacjach pada jednak także nazwisko grubej ryby w szeregach PiS, czyli szefa aktywów państwowych – Jacka Sasina. To może być jednak mało prawdopodobna kandydatura, ponieważ Sasin należy do frakcji, która nie jest przyjazna premierowi Morawieckiemu, a PiS podobno nie chce zaogniać sytuacji wewnątrz partii, szykując się do przejścia do opozycji.

Zaskakującym kandydatem może być też Zbigniew Hoffman, minister z kancelarii premiera, niegdyś wojewoda wielkopolski. Przed laty był członkiem Porozumienia Centrum, a Jarosław Kaczyński ma słabość do ludzi ze swojej pierwszej partii. Ponadto, jak podaje Gazeta Wyborcza, Hoffman w KPRM miał bliskie relacje z Mariuszem Błaszczakiem, który jest wpływową osobą w PiS. Będąc sekretarzem w komitecie bezpieczeństwa, zacieśnił siłą rzeczy współpracę także z Kaczyńskim.

2023-10-31

Bartłomiej Najtkowski