R E K L A M A
R E K L A M A

Piłkarski kanał [FELIETON MARTENKI]

Jako obywatel lojalny wobec państwa przez całe życie lojalnie opłacam abonament radiowo-telewizyjny. Bo tak trzeba. Płacę i nie oglądam – ja, telewizjota! – bo za abonamentem idzie marna oferta programowa. Mimo państwowego statusu, i dodatkowo państwowych środków, Telewizja Polska (inne, prywatne, wcale nie są lepsze!) oferuje chłam coraz podlejszej jakości.

Fot. Pixabay

Dziś nie da się już oglądać sześćsetnej powtórki „Rancza”, zaś telenowele w rodzaju „Klanu” dawno sięgnęły poziomu dna. I gdy z wolna godziłem się na status tego, którego państwo zwyczajnie dyma, obciążając podatkiem za telewizyjny szajs, a szans na ucieczkę nie widać, przeczytałem na portalu Natemat słowa, które mnie zwyczajnie przybiły. „Przez aferę z grą kadry na PGE Narodowym, okazało się, że dokładam się do organizacji meczów. Czyli nie dość, że stadion został zbudowany za państwowe (czyli i moje) pieniądze, to jeszcze dopłacam do tego, żeby kadra na nim grała. A kto na tym zarabia? Polski Związek Piłki Nożnej”. Czyli, płacąc na publiczną telewizję, czuję się jak jeleń, ale płacąc na PZPN, muszę czuć się jak łoś…

Uświadomił mi ten fakt Konrad Bagiński, autor tych słów, który też się poczuł dymany przez PZPN, organizację co najmniej szemraną, choć każdy, kto dyma drugiego bez jego zgody, jest nie tyle szemrany, ile karygodny. Otóż usłyszeliśmy niedawno, że futbolowa kadra narodowa nie będzie już występowała na Stadionie Narodowym w Warszawie i wyraziła wolę przeniesienia się na Stadion Śląski w Chorzowie. Powodem były pieniądze, bo PZPN musiał zbyt słono płacić boisku Narodowemu za każdy występ reprezentacji narodowej. Ta pojawia się tu jedynie kilka razy w roku i – piszę to świadomie! – występuje, bo grą tego nazwać nie można, więc – jak pisze Bagiński – Stadion Narodowy ponosi straty (10 milionów za ostatnie osiem popisów kadry). I tu uwaga! – za każdy pożal się Boże mecz PZPN zarabia od 6 do 9 milionów, czyli gdy stadion stracił miliony, PZPN zarobił na tym samym siedmiokrotnie więcej.

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-01-30

Henryk Martenka