R E K L A M A
R E K L A M A

Nowe informacje w sprawie Marcina Romanowskiego. Areszt został odroczony

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa przełożył posiedzenie aresztowe posła PiS Marcina Romanowskiego, który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, na 9 grudnia.

Fot. YouTube

Romanowski jest chory?

O decyzji sądu poinformowali obrońca Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski oraz prokurator Piotr Woźniak, który prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Obaj prawnicy uczestniczyli w posiedzeniu sądu.

Wniosek o areszt wystosowany przez prokuraturę rozpatrywała sędzia Monika Louklinska w jednoosobowym składzie. Obrona domagała się wyłączenia sędzi z prowadzenia sprawy, powołując się na wcześniejszą krytykę przez Romanowskiego jednego z jej wyroków, jednak wniosek został odrzucony.

Obrońca Marcina Romanowskiego wyjaśnił, że nieobecność posła PiS na posiedzeniu wynikała z choroby, a odpowiednie zaświadczenie lekarskie zostało dostarczone. Z kolei prokuratura powoływała się na przepisy, które zdaniem śledczych umożliwiały przeprowadzenie posiedzenia pod nieobecność podejrzanego. Sąd jednak nie przyjął tej argumentacji.

Lewandowski dodał, że prokurator kwestionował przedstawione usprawiedliwienie, sugerując, iż zaświadczenie może nie odzwierciedlać rzeczywistego stanu zdrowia Romanowskiego. Obrona jednak podkreśliła, że nie ma ku temu podstaw, a poseł rzeczywiście był chory i nie mógł stawić się na terminie. Sąd uwzględnił wniosek obrony.

Lipcowe zatrzymanie

W lipcu tego roku Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, został zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sejm wyraził zgodę na uchylenie jego immunitetu oraz na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Prokurator złożył wniosek o areszt, jednak sąd go odrzucił, powołując się na immunitet przysługujący Romanowskiemu jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

15 października były wiceminister stawił się w prokuraturze, gdzie złożył zeznania. Śledczy postanowili postawić mu 11 zarzutów, którym Romanowski zaprzeczył, nie przyznając się do popełnienia zarzucanych czynów. Prokuratura oskarża go o uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycie uprawnień, niedopełnienie obowiązków oraz przywłaszczenie powierzonego mienia. Sprawa dotyczy domniemanych nieprawidłowości związanych z Funduszem Sprawiedliwości, za którego zarządzanie odpowiadał były wiceminister.

22 listopada Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał zatrzymanie polityka za nielegalne. Obrońca Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski, poinformował, że sąd stwierdził również, iż Prokuratura Krajowa złamała prawo, wydając postanowienie o przeszukaniu posła i jego mieszkania, co skutkowało uchwałą uchylającą decyzję prokuratora.

Przychylność dla Romanowskiego

Romanowski od momentu, gdy postawione zostały mu zarzuty, zdaje się mieć duże szczęście. Warto zacząć od faktu, iż w sprawie polityka orzekała sędzia Agata Pomianowska, która równie dużą łaską obdarzyła Beatę Kozidrak oraz „Froga”. Pomianowska podpisała listy w obronie szykanowanych sędziów oraz apel do władz o wykonywanie orzeczeń TSUE. Jej bezstronność w sprawie Romanowskiego była kwestionowana przez prawicowe media.

Inną osobą, która na pewno pomogła Romanowskiemu, jest Magdalena Marcinkowska. W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego była ona bliską współpracowniczką Piotra Glińskiego. Po odejściu z MKiDN otrzymała stanowisko w strukturach UNESCO, a następnie została przeniesiona do placówki w Strasburgu. Obecnie kończy swoją misję w tej placówce.

Zgodnie z informacjami MSZ, to właśnie Marcinkowska poinformowała Sekretariat Generalny Zgromadzenia o tym, że wobec ROmanowsk. Już 16 lipca zorganizowano pilne spotkanie z udziałem sekretarz generalnej, stałego doradcy prawnego oraz przewodniczącego Rousopoulosa, które zaowocowało przygotowaniem listu będącego ważnym dokumentem dla Romanowskiego. Pismo to trafiło do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, a następnie do prokuratury i sądu.

2024-11-28

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Onetu, PAP, DoRzeczy