Sprawa „zamachu stanu”
Szymon Hołownia nie pojawił się w poniedziałek na kontynuacji przesłuchania dotyczącego tzw. „zamachu stanu”. Sprawa odnosi się do wywiadu, jakiego marszałek udzielił w lipcu tego roku w Polsat News, gdzie ujawnił, że był „wielokrotnie” pytany o gotowość do przeprowadzenia zamachu stanu.
Nieobecność Hołowni wywołała ostrą reakcję prokuratury, która uznała ją za przejaw braku szacunku wobec organu prowadzącego postępowanie oraz stron, które stawiły się tego dnia na przesłuchanie.
W sprawie głos zabrał również Trybunał Konstytucyjny. Jego prezes, Bogdan Święczkowski, zapowiedział, że rozważy złożenie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wniosku o nałożenie na świadka kary porządkowej za nieusprawiedliwione niestawiennictwo.
Gramatyka stawił się za Hołownią
Wiceminister cyfryzacji oraz poseł Polski 2050 Michał Gramatyka wystąpił w obronie marszałka Sejmu, odnosząc się do jego zabiegów o objęcie stanowiska Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców. Napisał w swoich mediach społecznościowych:
W Addis Abebie – 'Afrykańskiej Brukseli’ – Szymon Hołownia walczy o miejsce dla Polaka na czele UNHCR, ale w naszej piaskownicy ważniejsze jest, że się nie stawił na przesłuchaniu, w którym Prokuratura Krajowa przyznała rolę pokrzywdzonego Święczkowskiemu. Zamiast myśleć o epokowej szansie dla Polski, toniemy w lokalnych animozjach.
Wcześniejsze podróże marszałka
Jak podał „Super Express”, w dniu przesłuchania Szymon Hołownia rzeczywiście przebywał w Etiopii, a jego wizyta była związana ze staraniami o objęcie funkcji Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców.
Gazeta zaznaczyła, że podobny cel miały wcześniejsze zagraniczne podróże marszałka Sejmu, który w ostatnich tygodniach odwiedził m.in. Czechy, Szwajcarię, Wielką Brytanię, Szwecję oraz kilkakrotnie Stany Zjednoczone.
Z kolei według ustaleń TVN24 koszt biletów lotniczych podczas pierwszej podróży do USA wyniósł 123 tysiące złotych, natomiast za drugi wyjazd miała już zapłacić Organizacja Narodów Zjednoczonych. W przypadku tej podróży redakcja wciąż czeka na potwierdzenie tych informacji od Kancelarii Sejmu.