R E K L A M A
R E K L A M A

Dyplomatoły! Ogarnijcie się! [FELIETON MARTENKI]

Długo nie wychodziłem z szoku, gdy kolega podesłał mi wypowiedź prezydenta Nawrockiego o jakimś panu Szarżu, który dobrze przygotował mu wizytę w Berlinie. Dziecięca naiwność prezydenta tytułującego tak dyplomatę Tombińskiego nie wywołała w Nawrockim wątpliwości, że się doszczętnie kompromituje, nie wiedząc, co mówi, nie wiedząc, jak się mówi.

Karol Nawrocki /Źródło: YouTube

A szło o dyplomatyczny, elementarny termin chargé d’affaires. Gdy upewniłem się, że to nie ruski prank, stworzony z pomocą sztucznej inteligencji, ale najprawdziwsza prawda, usiadłem i zapłakałem… No, dobrze, nie zapłakałem. Roześmiałem się. Przecież Nikodem Dyzma też miał ważne spotkanie z panem Etrangerem…

Karol Nawrocki, człowiek w wielkiej polityce nowy, mający o niej niewielkie pojęcie, jednak przekonany o swej „dyplomatycznej” omnipotencji, powinien wystrzegać się nawet cienia kompromitacji. Prezydent nie musi znać się na wszystkim. Wystarczy, że nie będzie udawać kogoś, kim nie jest, a otoczy się mądrymi współpracownikami, od których będzie się uczył. Ale Nawrocki z tego zrezygnował! To dlatego każdy z jego współpracowników co innego ma na celu niż chronienie szefa przed wpadkami. Bo to złe dyplomatoły są…

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-10-01

Henryk Martenka