Ktokolwiek widział „Andrieja”
Angora24 wcześniej już nawiązywała do całego zajścia. Sprawę szpiegów z grupy „Andrieja” opisała „Rzeczpospolita”. Gazeta poinformowała, że Yaroslaw B., skazany na rok i trzy miesiące więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji, jest członkiem dużej, składającej się z 16 osób siatki szpiegowskiej rozbitej w Polsce. Od stycznia ukrywa się on przed polskim wymiarem sprawiedliwości po tym, jak w grudniu sąd zamienił jego areszt na zakaz opuszczania kraju i zatrzymanie paszportu. Na początku lipca wydano za nim list gończy.
Kary unika jak dotąd również młodociany szpieg, Artur M., który miał trafić do młodzieżowego ośrodka wychowawczego. Dokumenty dotyczące jego sprawy trafiły do łódzkiego sądu pod koniec stycznia. „Rzeczpospolita” ustaliła, że Artur M. jest poszukiwany w celu wykonania wyroku.
Siatka szpiegowska pod dowództwem „Andrieja”, prawdopodobnie oficera FSB, prowadziła obserwacje infrastruktury strategicznej i planowała wysadzanie pociągów oraz dokonywanie skrytobójczych morderstw. Grupa komunikowała się z Rosją za pomocą mediów społecznościowych.
Nie jedyna taka grupa
ABW poinformowało, że grupie szpiegowskiej zlecano działania propagandowe mające na celu destabilizację relacji polsko-ukraińskich, wzbudzanie wrogości wobec państw NATO oraz krytykę polityki rządu wobec Ukrainy. ABW posiada dowody na to, że podejrzani otrzymywali regularne wynagrodzenia od rosyjskich służb specjalnych za wykonywane zadania.
To jednak nie była jedyna grupa działająca na rzecz Kremla. Pod koniec marca funkcjonariusze ABW, współpracując z międzynarodowymi odpowiednikami, przeszukali liczne miejsca w Warszawie i Tychach. Udokumentowano działania szpiegowskie zmierzające do organizowania prorosyjskich inicjatyw i kampanii medialnych w państwach UE, mających na celu realizację polityki zagranicznej Kremla, osłabienie Polski na arenie międzynarodowej i dyskredytację wizerunku UE. Zabezpieczono m.in. 48,5 tys. euro oraz 36 tys. dolarów.