R E K L A M A
R E K L A M A

Albośmy to jacy tacy… [FELIETON MARTENKI]

Pamiętam z jakiejś lektury opowiastkę o oszuście teatralnym, który dawno temu gdzieś na prowincji wynajął salę i przedzielił ją kurtyną. Następnie sprzedał wszystkie bilety, publiczność rozsiadła się przed kurtyną, a gdy ją rozsunięto, oczom widzów ukazała się druga połowa sali, też z pełną widownią, siedzącą naprzeciw.

Rys. Tomasz Wilczkiewicz

Nie mogę oprzeć się temu obrazowi, bo celnie opisuje stan po wyborach prezydenckich, w których zagłosowało niemal dokładnie tyleż samo ludzi, choć na dwóch różnych kandydatów. Jak dwie publiczności siedzące naprzeciw siebie…

Wygrana Nawrockiego, jak piszą komentatorzy, jeszcze pogłębiła podział polskiego społeczeństwa. Jednak gdy spojrzeć na obie widownie, trzymając się wspomnianej metafory, gdzie jest ta rzekoma przepaść? Po obu stronach kurtyny siedzą dokładnie tacy sami Polacy: bojący się o przyszłość, o kruche bezpieczeństwo, skłóconą władzę, niepewni zdrowia, dochodów, perspektyw dla swych dzieci, narzekający na emerytury i kiepską opiekę społeczną. Myślą państwo, że obu patrzących na siebie publiczności dotyczy jakiś spór polityczny? Czy naprawdę obchodzą ich spory niewielkiej grupy zawodowych blagierów, żyjących z naszych podatków? Czy ktoś naprawdę przeżywa partyjne figury Błaszczaka, ideowe hołubce Witczaka, a innych kręci nieuleczalne pustosłowie Kosiniaka czy Hołowni? Czy dla kogoś, spoza aktywu, liczą się partyjne konwentykle? Nie! Dla społeczeństwa to nie ma większego znaczenia! Spróbujcie podsłuchać rozmowy jednych z drugimi, gdy opadnie wiecowy kurz. Wyborców Trzaskowskiego i Nawrockiego dzieli niewiele, bo wszyscy oczekują od władzy jednego – zobacz wyżej! Pomijam idiotów, tych z ulicy i tych z Sejmu, hałaśliwych, więc zauważalnych, ale wątpię, by wszystkich zwolenników koalicji fascynował Sławek Nitras, i nie wierzę, by wszystkim sympatykom prawicy imponował Darek Matecki. Te skrajne skrzydła dzięki instynktowi społecznemu zwykle są przez rozsądnie myślących wyborców odcinane.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-06-12

Henryk Martenka