R E K L A M A
R E K L A M A

Zespół zajmujący się Pegasusem wykrusza się. Odchodzą kolejny prokuratorzy

Jak informuje "Rzeczpospolita", zespół prokuratorów zajmujących się dochodzeniem w sprawie wykorzystania systemu Pegasus stopniowo się rozpada. Coraz więcej śledczych rezygnuje z udziału w postępowaniu, argumentując swoją decyzję brakiem podstaw do formułowania zarzutów wobec konkretnych osób.

Rys. Paweł Wakuła

Problematyczny Zespół Śledczy nr 3

Już niebawem miały zostać postawione zarzuty urzędnikom wysokiej rangi. Tymczasem okazuje się, że może okazać się to nie aż tak oczywiste, bowiem zaczyna się rozpadać Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej, zajmujący się sprawą wykorzystania systemu Pegasus po 2018 roku.  Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, z grupy tej odeszło już kilku prokuratorów i szacuje się, że dojdzie do kolejnych rezygnacji. Powodem mają być poważne różnice w ocenie zebranego materiału dowodowego.

Cały zespół powołano rok temu i wówczas składał się on z siedmiu członków. Aktualnie jest ich coraz mniej. 3 kwietnia odszedł prokurator Grzegorz Talarek, którego zastąpił Artur Oniszczuk. Zmiana została oficjalnie uzasadniona jako wynik „aktualnych potrzeb zespołu”, ale nie podano żadnych szczegółów.

Nieoficjalnie wiadomo, że z pracy w zespole zamierza zrezygnować także prokurator Andrzej Rybak, natomiast Artur Kassyk planuje przejście w stan spoczynku, mimo że już w momencie powołania do zespołu był w wieku emerytalnym. W konsekwencji, zespół może wkrótce stracić połowę swojego pierwotnego składu, tuż przed kluczowym momentem śledztwa.

Zarzuty kością niezgody

Według ustaleń „Rzeczpospolitej”, przyczyną odejść z Zespołu Śledczego nr 3 są poważne spory co do oceny dowodów. Śledztwo w sprawie Pegasusa dotyczy zarówno legalności zakupu i użycia systemu, jak i konkretnych przypadków inwigilacji. Potencjalne zarzuty mogą objąć byłych urzędników prokuratury, służb i rządu.

Część prokuratorów uważa jednak, że dowody są niewystarczające. Nieoficjalnie mówi się, iż nie chcą oni podejmować decyzji, z którymi się nie zgadzają. Zespół ma też tajną analizę pokazującą, kto i skąd miał dostęp do danych z Pegasusa, ale jej treść nie została ujawniona.

Warto przypomnieć, że zgody na operacje z użyciem Pegasusa wydawał warszawski Sąd Okręgowy, a służby powoływały się na art. 17 ustawy o CBA, umożliwiający dostęp do danych z urządzeń i systemów informatycznych. Prokuratura rozważa jednak zarzuty dotyczące możliwego „wyłudzania” tych zgód, sugerując, że sądy mogły być wprowadzane w błąd co do charakteru operacji.

2025-04-10

SJS na podst. Rzeczpospolita, Salon24