W czwartek, 13 listopada, gościem Moniki Olejnik w programie Kropka nad i w TVN24 był wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy. W rozmowie polityk komentował głosowanie nad wyborem Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu, podkreślając jedność koalicji rządzącej.
Wszystkie rozmowy, które odbyliśmy […] w koalicji wskazują, że nic się w tej sprawie nie zmieni. Marszałek Czarzasty uzyska wotum zaufania od Sejmu, czyli zostanie wybrany na marszałka we wtorek rano – zaznaczył w TVN24.
Miało się rymować
Gawkowski został zapytany o zarzuty ze strony polityków PiS, którzy określają Włodzimierza Czarzastego, przyszłego marszałka Sejmu, mianem komunisty, przypominając jego młodzieńcze członkostwo w PZPR. Wicepremier odrzucił takie określenie, wskazując, że to jedynie polityczna narracja mająca na celu zdyskredytowanie przeciwnika. Polityk użył też bardzo osobliwego porównania, które natychmiast wywołało reakcję prowadzącej.
Taki z Czarzastego komunista jak z Błaszczaka onanista. Panowie snują jakieś głupie opowieści – powiedział Gawkowski. Monika Olejnik poprosiła go wówczas o przeprosiny za użyte sformułowanie.
Nie, nie, nie, panie ministrze, niech pan przeprosi – powiedziała.
Beznadziejne porównanie
Krzysztof Gawkowski starał się uargumentować swoje nieprzemyślane słowa.
Nikogo tutaj nie chciałem obrazić. Chciałem powiedzieć o panu Błaszczaku w taki sposób, że nie jest taką osobą. Nie jest. I o to chodziło. Tak samo jak Czarzasty nie jest żadnym komunistą. To są opowieści, które wygłaszają politycy, którzy chcą kogoś obrazić. Ja nikogo nie obrażałem – przekonywał.
Monika Olejnik skomentowała, że porównanie było beznadziejne.