R E K L A M A
R E K L A M A

Polskie wybory. Kabaret Klika

Powszechne, wolne wybory są istotą demokracji. Mają fundamentalne znaczenie dla przyszłości państwa i jego obywateli. Takie jest przynajmniej w społeczeństwie mniemanie.

Rys. Mirosław Stankiewicz

W związku z tym każda kampania powinna być na tyle jasna, konkretna, merytoryczna, żeby, mówiąc górnolotnie, wyborcy wiedzieli mniej więcej, co ich czeka po wyborach – dokąd wybrańcy narodu zamierzają Polaków poprowadzić – jaką mają wizję przyszłej Polski!

Niestety, z niczym takim do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Za każdym razem kampania toczy się po tych samych torach! Idziemy na wybory, ale niewiele wiemy o kwalifikacjach, dorobku polityków, na których oddajemy swój głos! Nie wiemy, czego się po nich możemy spodziewać, gdy zostaną parlamentarzystami i będą mieli realny wpływ na tworzenie prawa, podejmowanie decyzji! W trakcie kampanii z uwagą oglądam wiece, spotkania wyborcze.

Wiele się po nich spodziewam, chociaż nie mam ku temu podstaw, żadnych przesłanek, żeby sądzić, iż zaczną one różnić się od siebie, zmienią swój charakter! Na razie odbywają się w myśl tego samego schematu. Drażni mnie to, ale ciągle mam nadzieję, że zmieni się coś w tej materii – że w końcu spotkania przedwyborcze nabiorą świeżości, rumieńców! Zmieni się forma owych zgromadzeń. Ba, z niegasnącą cierpliwością oczekuję od kandydujących w wyborach poważnego, rozważnego podejścia do realnych problemów – czegoś więcej od składania obietnic bez pokrycia! Przywódcy, liderzy partyjni – lokomotywy wyborcze – dużo mówią, ale istotnych treści w ich przemówieniach nie uświadczysz!

Nie mają NICZEGO MĄDREGO DO POWIEDZENIA uczestnikom wieców! Karmią ich frazesami, banałami i pochlebstwami – grają pod publiczkę! Żałosne w tym wszystkim jest to, że uczestnikom spędów przedwyborczych podoba się ta gra! Toteż nie kwapią się do zadawania trudnych, niewygodnych pytań! Spotkania przebiegają w tak zwanej miłej i serdecznej atmosferze. Przyszli wybrańcy narodu stoją na scenie zadowoleni, uśmiechnięci, wznoszą ręce ku górze w geście zwycięstwa, a ludziska zgromadzone pod sceną wiwatują, machają biało- czerwonymi chorągiewkami, skandują hasła i biją gromkie brawa, chociaż nie ma komu i nie ma za co!

Smutna wyborcza farsa! Żałosny, przygnębiający widok. Irytacja i złość mnie ogarniają, gdy widzę ludzi marnie wykształconych, niemających żadnych predyspozycji do ubiegania się o mandat parlamentarzysty, a usilnie o niego zabiegających. Nie mogę tego strawić! Na litość boską, jeżeli takiemu jednemu czy drugiemu głąbowi słabo szła nauka w podstawówce i swoją edukację zakończył po szkole zawodowej, ogólniaku, to skąd u niego miałby znaleźć się rozum potrzebny do zmieniania, tworzenia prawa – rządzenia krajem?! No, skąd?! Od wielu lat intratne państwowe stanowiska obsadzane są miernymi, ale wiernymi partyjnymi kolesiami i nikomu to nie przeszkadza.

Klasa próżniacza ma się dobrze i nie widzi potrzeby wprowadzenia jakichkolwiek zmian! Chroni obecne status quo!

PS W Polsce władza służy politykom do robienia interesów! Fikcją jest realizacja jakichś zbożnych misji – służenie Ojczyźnie myślą, mową i uczynkiem! Dlatego ze świecą szukać w naszym parlamencie autentycznych propaństwowców, mężów stanu z prawdziwego zdarzenia! 

2025-02-14

Antoni Szpak