Po 8 latach władzy rząd zauważa, że posiłki w szpitalach są fatalne. „Dobry posiłek”

Wedle zapewnień Prawa i Sprawiedliwości program “Dobry posiłek” zostanie wprowadzony dla wszystkich pacjentów w polskich szpitalach. Placówki otrzymają dodatkowe środki, a Narodowy Fundusz Zdrowia zadba o to, aby jakość żywienia była znacznie lepsza. Takie zmiany zapowiedziała we wtorek minister zdrowia Katarzyna Sójka. Zdaje się jednak, że to tylko kiełbasa wyborcza.

Fot. Facebook

Dostępność dietetyków i badania ankietowe

„Dobry posiłek” to nowy punkt programu Prawa i Sprawiedliwości na kolejną kadencję. Do wpisu, który zapowiedział analizowane innowacje, dołączono krótki spot z udziałem minister zdrowia Katarzyny Sójki.

Zdrowie jest najważniejsze, dlatego znacznie zwiększyliśmy finansowanie ochrony zdrowia, wprowadziliśmy cyfrowe recepty. Poprawiamy dostępność opieki zdrowotnej, ale zdrowie to także dobre wyżywienie podczas leczenia – podkreśliła Sójka w nagraniu.

Sójka dodała także, że zna codzienność szpitali, a w szczególności tych powiatowych. Stwierdziła ona, iż pacjenci często nie są zadowoleni z jakości serwowanych tam posiłków i jest to rzecz, którą należy zmienić.

Znamy ten problem. W ostatnich latach wprowadziliśmy pilotażowy program dobrej diety dla pacjentów. Przyniósł znakomity efekt. Dlatego nasz nowy program +Dobry posiłek+ wprowadzamy dla wszystkich pacjentów polskich szpitali – poinformowała minister.

Pomysł nie ma kończyć się na zapewnieniu smacznych posiłków. Wedle słów Sójki chodzi także o zwiększenie dostępności dietetyków, którzy mogliby udzielać porad pacjentom. Szpitale na obie te zmiany mają otrzymać fundusze z NFZ, a pod uwagę mają zostać wzięte opinie pacjentów, które będą zbierane za pośrednictwem ankiet.

Wysoka jakość żywienia to możliwość szybszego powrotu do zdrowia. Tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości jest w stanie zrealizować ten ambitny plan – zapewniła Sójka.

Opozycja krytykuje. „Dobry posiłek” kiełbasą wyborczą?

Opozycja, a także inne środowiska szybko zareagowały na ideę zaprezentowaną przez rząd. Nie obyło się bez skrytykowania pomysłu, zarzucając mu małą wiarygodność. Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO, zgryźliwie podsumował całą koncepcję:

Po ośmiu latach rządów w PiS zorientowali się co zwykli pacjenci dostają do jedzenia… Trudno o lepsze podsumowanie pojęcia: oderwani od rzeczywistości.

Kinga Gajewska z KO skomentowała sprawę na swoim profilu twitterowym:

Przecież Wy wstydu nie macie! Z 211 szpitali powiatowych aż 191 zanotowało w 2022 r. stratę związaną z działalnością podstawową. Gdzie jest Wasze mieszkanie plus? Zero wiarygodności!

Z kolei Aleksander Miszalski, szef struktur PO w Małopolsce, zauważa:

Skoro PiS chce poprawiać jakość jedzenia w szpitalach, to możemy być pewni jednego – członek rodziny lub przyjaciel kogoś ważnego w PiS otworzył firmę z cateringiem pudełkowym i szuka pomocy w biznesie. Prawdę poznamy pewnie wkrótce z maili Dworczyka.

Natomiast dziennikarz RMF FM, Krzysztof Berenda, wspomina o tym, że problem fatalnej jakości posiłków pojawił się dopiero przed wyborami, podczas gdy wcześniej milczano na jego temat. Dodaje przy tym, że raport Najwyższej Izby Kontroli z 2018 roku wyraźnie alarmował, iż jedzenie w szpitalach jest nie tylko złej jakości, ale i także jest niewłaściwie zbilansowane. Stosowne rozporządzenie, które jasno precyzowałoby zasady żywienia szpitalnego, przygotowane zostało dopiero w 2022 roku.

Według najnowszego raportu Głównego Inspektoratu Sanitarnego niemal co czwarty szpital w Polsce ma problemy z jakością posiłków podawanych pacjentom. Najczęściej są one zbyt słone, za słodkie, za tłuste lub za mało urozmaicone.

Nie da się ukryć, że jakość posiłków w wielu polskich szpitalach pozostawia wiele do życzenia. Na Facebooku funkcjonuje nawet specjalny profil, który publikuje nadsyłane przez internautów zdjęcia  bardzo skromnych, żeby nie powiedzieć już żałosnych, posiłków.

 

 

2023-09-05

Sebastian Jadowski-Szreder