Łatwo przyszło, łatwo poszło
23 lutego Komisarz Judyta Prokopowicz została mianowana na stanowisko wicekomendantki stołecznej policji. Jednak obywatele RP szybko wyrazili swoje niezadowolenie, ponieważ okazało się, że znali oni panią komisarz nie od najlepszej strony. Słynęła ona bowiem z nadmiernego zapału i służalczej postawy w stosunku do ścigania aktywistów prodemokratycznych w okresie rządów PiS. Efekt tego był natychmiastowy – nastąpiło jej odwołanie. Nowa wiceszefowa stołecznej policji, Judyta Prokopowicz, straciła zatem stanowisko bardzo szybko.
Decyzja o jej powołaniu zaskoczyła także wielu policjantów, którzy pamiętali, że w czasie rządów PiS Prokopowicz wykazywała się zbytnią gorliwością w oskarżaniu uczestników opozycyjnych demonstracji przed sądami. Dziś Komenda Główna Policji wyjaśnia, dlaczego doszło do jej odwołania.
Jak zostało przekazane, p.o. szefa policji, Marek Boroń, nie otrzymał informacji od komendanta stołecznego, Pawła Dzierżaka, dotyczącej działań komisarz Judyty Prokopowicz, które mogłyby kwestionować jej apolityczność. Na tej podstawie Boroń podjął decyzję o usunięciu komisarz Prokopowicz ze stanowiska. Jego zdaniem został tu zaburzony poziom zaufania do policji oraz podważono profesjonalizm tej instytucji.
W dniu 12 marca br. insp. M. Boroń, p.o. KGP odwołał kom. J. Prokopowicz ze stanowiska z-cy Komendanta @Policja_KSP. Funkcje kierownicze w @PolskaPolicja mogą pełnić wyłącznie osoby, które cieszą się zaufaniem społecznym i dają gwarancję równego traktowania wszystkich obywateli. pic.twitter.com/BB6M9sffDs
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) March 12, 2024
„Dokonania” Judyty Prokopowicz
Według ustaleń dziennikarza RMF FM Judyta Prokopowicz była znana z nadmiernej gorliwości wobec demonstracji opozycyjnych w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości w stolicy. Dodatkowo, domagała się skazania Władysława Frasyniuka oraz dwudziestu osób, które w 2018 roku próbowały zablokować marsz neofaszystów w centrum Warszawy. Frasyniuk zresztą nie pozostał pani policjant dłużny i postanowił skomentować jej wybór:
Obserwuję ze zdumieniem bylejakość i brak zasad w promowaniu ludzi, którzy mają przywrócić zasadę wiary w państwo – stwierdził. – Takie osoby wiary w państwo z całą pewnością nie przywrócą.
Komisarz Judyta Prokopowicz objęła obowiązki zastępcy komendanta stołecznej policji ds. służby wspomagającej 24 lutego bieżącego roku. Przed jej powołaniem na nowe stanowisko, komisarz pełniła funkcję wicedyrektora Biura Kadr, Szkolenia i Obsługi Prawnej Komendy Głównej Policji. Jej awans został uzasadniony doświadczeniem i wykształceniem prawniczym. Jednakże niektórzy funkcjonariusze nie mogli zrozumieć tej decyzji kadrowej, określając ją jako „niezrozumiałą”, a karierę Prokopowicz jako „szokującą”.
Efekt domina?
Aktualne zawirowanie mające miejsce w stołecznej policji mogą prowadzić do dalszych konsekwencji po odwołaniu komisarz Prokopowicz. Funkcjonariuszy, według informacji dziennikarza RMF FM, nurtuje kilka istotnych pytań. Po pierwsze, zastanawiają się oni, dlaczego komendant stołeczny Paweł Dzierżak nie powiadomił Marka Boronia o historii zawodowej Judyty Prokopowicz. Czy nie znał tej historii, czy tez może przymknął na nią oko?
Po drugie, dlaczego inne osoby powiązane z Prokopowicz dalej piastują swoje urzędy? Mimo zdymisjonowania wiceszefowej, jej bezpośredni przełożony Tomasz Znajdek oraz sam Paweł Dzierżak nadal pozostają na swoich stanowiskach, chociaż to poprzednia ekipa rządząca ich mianowała.
Policjantów dziwi fakt, że nowy rząd często nie tylko zostawia na stanowiskach kierownictwo służb mianowane przez poprzednią administrację, ale także nagradza niektóre osoby awansami. Funkcjonariusze nie widzą tutaj spójności.