Nostalgia i pustka po Wołoszańskim. Brakuje godnych następców

W Telewizji Polskiej odczuwa się brak wielu kultowych programów i widzowie do nich tęsknią. Do szczególnych należy pamiętny cykl Bogusława Wołoszańskiego, który w najrozmaitszych, często najmniej spodziewanych miejscach opowiadał o tym, co z dużym prawdopodobieństwem mogło się tam kiedyś zdarzyć. Albo i nie. 

Bogusław Wołoszański

Pamiętam taki odcinek, kiedy zjechał pod ziemię, do jakiejś kopalni czy sztolni, żeby poinformować: „Tu nic się nie zdarzyło. Zdarzyło się kilkaset metrów niżej”. Wszyscy byli mu wdzięczni, że – pokonując ogromne przeszkody – dotarł chociaż na jakąś przypadkową głębokość. Pustka i wyrwa po Wołoszańskim dawała się coraz bardziej we znaki i Telewizja Polska postanowiła ją jakoś zapełnić, przygotowując na ten wzór odcinkową dokumentalną fikcję, mającą tropić na całym świecie (ale szczególnie w Polsce) i w różnych umysłach (ale szczególnie Tuska) wpływy rosyjskie. 

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-07-06

Michał Ogórek