Międzyrzecze Podlaskie. Kandydat na burmistrza zaprosił księdza do spotu

Proboszcz pojawił się w spocie wyborczym lokalnego polityka. W odpowiedzi na to wystąpienie biskup nakazał proboszczowi zaprzestanie udziału w polityce.

Fot. Facebook

Rozdział religii od polityki?

Według informacji Interii biskup siedlecki interweniował w tej sprawie, co skutkowało usunięciem materiału z sieci. Proboszcz miał z kolei zostać pouczony, że naruszył zasady. Mowa tu o księdzu Henryku Skolimowskim z parafii św. Józefa Oblubieńca NMP.

Kapłan pojawił się w spocie wyborczym Marcina Duszka, byłego posła Prawa i Sprawiedliwości, obecnie startującego w wyborach na burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego. W trakcie nagrania ksiądz wyraził nadzieję na remont parkanu cmentarza, sugerując, że może to być możliwe dzięki staraniom kandydata. Wspomniał również o remoncie drogi przy cmentarzu, finansowanym ze środków z Polskiego Ładu. Na zakończenie materiału ksiądz i kandydat na burmistrza wymienili uściski dłoni.

Spotu próżno już szukać na oficjalnym profilu, ponieważ został on usunięty z sieci (ale jak głosi przysłowie, w sieci nic nie ginie). Interia donosi, że w tej sprawie interweniował także biskup siedlecki.

Ksiądz Andrzej Karwowski, rzecznik siedleckiej kurii, podkreśla, że Kościół nie angażuje się w żadną opcję polityczną, a to odnosi się do wszystkich, także do księdza proboszcza. To prosta zasada i biskup przypomniał o niej księdzu proboszczowi. Jednocześnie rzecznik kurii wyjaśnił, że sam ksiądz Skolimowski miał interweniować w sprawie usunięcia materiału.

Ksiądz biskup dowiedział się trochę później, wcześniej nie wiedział, że coś takiego w ogóle miało miejsce. Jak materiał pojawił się przestrzeni publicznej najpierw ksiądz proboszcz  sam wystąpił, żeby to zostało usunięte, więc rozmowa z księdzem biskupem była tak naprawdę po tym fakcie. Ksiądz biskup wytłumaczył na czym polega problem i  proboszcz przyznał, że popełnił błąd. Poinformował też, że sprawa została już załatwiona z komitetem wyborczym – wyjaśnił rzecznik.

To nie pierwsza afera Duszka

O Marcinie Duszku głośno było kilka temu, a konkretniej pod koniec 2020 roku. Właściwie, przed tym incydentem tak naprawdę niewiele było o nim słychać. W listopadzie wspomnianego roku na oficjalnym profilu facebookowym pojawiły się dziwne posty, które były widocznie praktycznie dla każdego.

Na jednym z nich widniała fotografia, na której Marcin Duszek siedzi w aucie z pewną kobietą. Opatrzono ją tekstem: Poznajcie tę ślicznotkę (…) będzie moją nową sekretarką. Udowodniła już swój profesjonalizm i będzie moją prawą ręką we wszystkich sprawach. Moi koledzy posłowie będą zazdrościć.

W komentarzach z kolei dołączone zostały fotografie tej samej kobiety, tym razem w krótkiej spódniczce, a także w pozycji prezentującej jej pośladki w stringach. Duszek próbował potem bronić się tłumaczeniem, że cała akcja w rzeczywistości stanowi atak hakerski.

Oświadczam, że na moje prywatne konto facebookowe nastąpiło włamanie. Sprawa została zgłoszona i mam nadzieję, że jak najszybciej zostanie wyjaśniona – zaręczył Duszek.

Z racji jednak, że w tamtym okresie sztuczna inteligencja nie była jeszcze w stanie tworzyć tak realistycznych modeli postaci, naiwnością raczej byłoby uważać tłumaczenia Duszka za poważne. Internauci oczywiście nie dali wiary politykowi.

2024-04-05

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Wprost, Donald.pl, Interia