Niezabezpieczony i nieprzeszkolony
Janina Ochojska w rozmowie z Polsat News poruszyła temat Mateusza Sitka, czyli polskiego żołnierza, który zginął na granicy polsko-białoruskiej.
Bardzo współczuję młodemu żołnierzowi, że stracił życie. Współczuję jego rodzinie. Ale on stracił życie dlatego, że był niezabezpieczony, nieprzeszkolony i nie miał kamizelki kuloodpornej. Nie ma hord napierających na nasze granice – stwierdziła działaczka.
Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej podkreśliła także, że Polska powinna prowadzić politykę migracyjną w sposób mniej agresywny, co pozwoliłoby uniknąć sytuacji masowego napływu migrantów. Zwróciła uwagę, że próby destabilizacji krajów UE miały miejsce w okresie kryzysu w Usnarzu, gdy większe grupy migrantów przybywały samolotami i wywierały presję na granicę. Zaznaczyła jednak, że sytuacja ta szybko uległa zmianie.
Szef MON reaguje
Na słowa wypowiedziane na antenie przez Ochojską szybko zareagował wicepremier oraz minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Napisał on na portalu X:
Wbrew słowom pani Janiny Ochojskiej sierżant Mateusz Sitek był odpowiednio przygotowany, wyszkolony i wyposażony. Zginął z ręki jednego z bandytów, którzy chcą zagrozić naszemu bezpieczeństwu. Celowo i z premedytacją stosują oni agresję, przed którą jako państwo będziemy się bronić.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że jeszcze za poprzedniej władzy dochodziło ze strony założycielki PAH do dzielenia się podobnymi przemyśleniami. Jeden z przykładów stanowi dzień 19 grudnia 2021 roku, kiedy Janina Ochojska odniosła się do relacji Kamila Syllera, aktywisty i mieszkańca Podlasia. Syller opisał incydent, w którym żołnierze poza strefą zamkniętą mieli zaatakować dwie osoby z sieci pomocowej wspierającej migrantów. Według jego relacji mundurowi zmusili aktywistów do leżenia na mokrej ziemi. Wówczas właśnie ówczesny wiceszef MSWiA Maciej Wąsik odniósł się do wypowiedzi Ochojskiej:
Jestem przekonany, że pani Ochojskiej nie zależy na żadnych działaniach humanitarnych. Zależy jej na tym, żeby uderzyć w rząd PiS, traktuje tę sprawę instrumentalnie.
Śmierć Mateusza Sitka
Mateusz Sitek był żołnierzem 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Został ugodzony nożem w klatkę piersiową przez migranta przebywającego po drugiej stronie zapory na granicy polsko-białoruskiej. Do zdarzenia doszło 28 maja w rejonie Dubicz Cerkiewnych na Podlasiu. 21-letni żołnierz zmarł 6 czerwca w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Jego pogrzeb odbył się 12 czerwca w rodzinnej parafii we wsi Nowy Lubiel. W ceremonii wzięli udział bliscy, przedstawiciele służb mundurowych, lokalna społeczność oraz najwyżsi rangą przedstawiciele państwa, w tym prezydent Andrzej Duda, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.