Dworczyk straci immunitet? Do Sejmu wpłynął wniosek

Prokurator Generalny złożył wniosek do Sejmu o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Michała Dworczyka z partii PiS.

Fot. YouTube

Afera mailowa

Według nieoficjalnych doniesień sprawa dotyczy tzw. afery mailowej. Były szef KPRM jest jednym z kandydatów do Parlamentu Europejskiego z okręgu dolnośląskiego. Komunikat Prokuratora Generalnego z piątku potwierdził wcześniejsze spekulacje medialne, które pojawiły się już w czwartek.

Portal Wirtualna Polska podawał wówczas, że wniosek ten dotyczy śledztw w sprawie afery mailowej, w tym m.in. możliwego nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Używali oni prywatnych skrzynek poczty elektronicznej do celów służbowych.

Warto przypomnieć, że od kilku lat w sieci pojawiają się zrzuty ekranu z wiadomościami mailowymi, które zostały wykradzione z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, długoletniego szefa Kancelarii Premiera za czasów PiS. Znajdowały się tam komunikaty dotyczące kluczowych, często poufnych,spraw o znaczeniu państwowym. Prywatnego maila do korespondencji używał także ówczesny premier Mateusz Morawiecki.

Dworczyk zdziwiony

W czwartek Dworczyk zareagował na wtedy jeszcze nieoficjalne informacje o wniosku o uchylenie immunitetu. W swoim wpisie na portalu X stwierdził, że 30 godzin przed ciszą wyborczą dowiadujr się od dziennikarzy bliskich obecnej władzy o wniosku o uchylenie swego immunitetu. Dodatkowo zaznaczył, że od prawie trzech lat toczy się śledztwo w sprawie ataku hakerskiego na skrzynki polityków, w tym jego własną. Podkreślił, że ma status osoby poszkodowanej w tym śledztwie.

W dalszej części wpisu Dworczyk wspomniał o informacjach od międzynarodowych firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem, takich jak Mandiant, które wskazywały na powiązania hakerów z białoruskimi i rosyjskimi służbami. Wyraził swoje zdziwienie, dowiadując się z mediów, że nie jest traktowany jako ofiara, lecz jako podejrzany.

Interpretując to jako próbę przykrycia dramatycznych wydarzeń oraz kompromitujących problemów obecnej władzy, określił to jako działanie mściwe i cyniczne. Na zakończenie swojego wpisu polityk PiS podkreślił: „A prawda zawsze na końcu się obroni”.

2024-06-07

Anna Jadowska-Szreder na podst. Business Insider, WP, TVN24