Ona pochodzi z kilkunastotysięcznego Rogoźna, wychowywały ją matka z babcią. W domu, jak mówi, nie przelewało się. Na swoje potrzeby zarabiała sama. W weekendy opiekowała się dziećmi, pracowała w sklepach. A ponieważ jest ciemnoskóra, łatwo znajdowała też zatrudnienie jako hostessa. Poza tym marzyła – o zostaniu projektantką ubrań albo aktorką. W czwartej klasie liceum wybrała aktorstwo, jeździła do
Tag: herosi binzesu
Marek Roleski. Rodzinna firma jest dla niego bezcenna
Nie można jej sprzedać, bez względu na to, czy będzie bardziej czy mniej rentowna. Pytanie o pieniądze nie ma więc sensu. – Dla mnie jest bezcenna. To duża część mnie i mojego życia. Karierę producenta rozpoczął na początku lat 70. i wcale nie narzeka na trudności, jakich doświadczali wtedy prywatni przedsiębiorcy w socjalistycznej gospodarce. – Miałem i mam w sobie upór w
Green Factory. Gigant w branży przetwórstwa owoców i warzyw
Kiedy więc skończył podstawówkę i szkołę średnią, poszedł na studia z zarządzania. W czasie ustrojowej transformacji, będąc dwudziestolatkiem, założył pierwszą firmę „Kukumis” z ojcem Edwardem i kilkoma partnerami. To był dobry ruch, ponieważ tata dysponował 40 ha ziemi oraz odpowiednią zdolnością kredytową, a on nie miał nic prócz pomysłów, które wynikały z buntu. – Bardzo mnie denerwowało, że mój ojciec i dziadek na rolniczym rynku mogli konkurować