To nie tylko ponadstandardowe procedury bezpieczeństwa, ale coś w rodzaju biurokratycznego monstrum w stylu powieści Franza Kafki z elementami kabaretu absurdu. Ktoś, kto nie jest obywatelem kraju Jerzego Waszyngtona, podczas ceremonii wstępowania do jankeskiego raju może być wzięty w krzyżowy ogień pytań i na własnym ciele poczuć moc skomplikowanych przepisów stworzonych ku bezpieczeństwu amerykańskiego stylu
2024-06-24
„Do granic”. Recenzja Skiby
Krzysztof Skiba