Ubecy mogli być wszędzie, ale tu? To było już po telewizyjnej debacie Wałęsy z Miodowiczem (1988), a ówczesna władza uznała, że Przewodniczący „Solidarności” nie jest już osobą prywatną. I postanowiła go chronić „swoimi” ludźmi. Gdy się o tym dowiedziałem, nienawiść ustąpiła ciekawości. Co to musi być za facet…? Dowiedziałem się tylko, że siedem lat wcześniej
2024-11-24
Mirosław Gawor. „Opiekun” przychylny Wałęsie
Andrzej Bober