R E K L A M A
R E K L A M A

Z anioła Watykanu w upiora Moskwy. Brytyjski aktor przechodzi metamorfozę

Jude Law zstąpił z Tronu Piotrowego i zasiadł w moskiewskiej twierdzy. Na ekranie jeszcze niedawno kroczył w bieli jako zniewalający i kontrowersyjny Pius XIII, młody Ojciec Święty w serialu w reżyserii Paola Sorrentina, a teraz na planie zdjęciowym w Rydze zakłada symboliczną koronę już nie prymatu moralnego, lecz bezwzględnej władzy. Wciela się we Władimira Putina w palącej aktualnością filmowej adaptacji bestsellerowego thrillera politycznego „Czarnoksiężnik z Kremla”. Przemiana jest uderzająca, podobieństwo niepokojące, a sam projekt wybuchowy. 

Jude Law /Fot. Flickr

Do sieci przedarły się już pierwsze zdjęcia ze skadrowanej rzeczywistości: Jude Law dosłownie znika w skórze Putina. Reżyser Olivier Assayas powinien odczuwać satysfakcję z optymalnego doboru aktora do żyjącej i powszechnie znanej postaci i być dumny z roboty charakteryzatorów. Na kanale Sky krytycy akcentują, że „zaskakującymi aspektami tej transformacji są skrupulatność występu interpretatora i fakt, że rezultat został osiągnięty bez ingerencji sztucznej inteligencji, odmiennie niż w innych świeżych produkcjach, w których technologie cyfrowe – w celu modyfikacji wyglądu aktorów i odtworzenia podobieństw do postaci historycznych – zastosowano na szeroką skalę”. Tak było, przykładowo, w Putinie Patryka Vegi, ze Sławomirem Sobalą w roli tytułowej, czemu Il Messaggero poświęcił miejsce na swoich łamach. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-04-10

Agnieszka Nowak-Samengo