Sportsmenka oskarża MKOl o rasizm. Nie chce oddać swojego medalu

Jordan Chiles, amerykańska gimnastyczka, pożegnała się z miejscem na podium podczas igrzysk w Paryżu. Nie chce jednak oddać brązowego medalu, a całą sprawę ocenia jako przejaw rasizmu.

Źródło: YouTube

Przesądzająca minuta

23-letnia zawodniczka była zaangażowana w jeden z największych skandali igrzysk w Paryżu, gdzie zdobyła brązowy medal. Amerykańscy trenerzy poprosili sędziów o ponowne sprawdzenie wyników, co doprowadziło do zmiany jej pozycji. 

Rumunka Ana Barbosu początkowo uzyskała wyższą notę ​​niż Chiles, gdy Amerykanka zakończyła swój występ. Jednak sędziowie przejrzeli nagranie, zmienili notę ​​i przesunęli Chiles na trzecie miejsce, co początkowo wywołało kontrowersje i gwałtowną reakcję ze strony Rumunów. 

W efekcie, ostatniego dnia igrzysk, Sąd Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) uznał, że apelacja Chiles została złożona po upływie minuty, co skutkowało jej spadkiem na piątą pozycję. Następnego dnia, 11 sierpnia, Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) nakazał jej zwrot medalu.

Wszystko przez kolor skóry?

Chiles udzieliła swojego pierwszego wywiadu na ten temat podczas panelu Forbes Power Women’s Summit 2024 w środę, gdzie wzruszyła się i zaczęła płakać, gdy mówiła o tym incydencie.

Dla mnie wszystko, co się wydarzyło, nie dotyczyło medalu, chodziło o kolor mojej skór – stwierdziła Chiles.

Chiles wcześniej twierdziła, że ​​padła ofiarą ataków na tle rasowym ze strony użytkowników mediów społecznościowych. Kiedy Chiles zdobyła brązowy medal, pierwszy raz w historii igrzysk olimpijskich podium gimnastyczne zajęte było przez trzy czarnoskóre zawodniczki.

Sportsmenka wciąż nie może się pogodzić ze stratą olimpijskiego brązu, którego nadal nie oddała, mimo że nakazał jej to MKOl. Zdaniem kobiety medal prawnie się jej należy. 

Stworzyłqm historię i zawsze będę ją tworzyła, to coś, co zrobiłam słusznie, przestrzegałam zasad, mój trener przestrzegał zasad, zrobiliśmy wszystko, co było całkowicie i całkowicie słuszne – powiedziała Chiles.

2024-09-12

Anna Jadowska-Szreder na podst. Fox News, PAP