R E K L A M A
R E K L A M A

Rosja wydała oświadczenie na temat naruszenia polskiej granicy

Rosja prowadzi zaciętą kampanię dezinformacyjną. Po nocnym ataku władze Kremla wydały kuriozalne oświadczenie, próbując umniejszyć znaczenie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

Fot. Pixabay

Rosyjskie Ministerstwo Obrony zamieściło wpis na Telegramie dotyczący przeprowadzonego z wtorku na środę ataku.

Dziś wieczorem Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej przeprowadziły zmasowany atak przy użyciu precyzyjnej broni dalekiego zasięgu baz lądowych, morskich i powietrznych, a także ataków na bezzałogowe statki powietrzne, na przedsiębiorstwa kompleksu wojskowo-przemysłowego Ukrainy w obwodach iwanofrankowskim, chmielnickim, żytomierskim, a także w miastach Winnica i Lwów – poinformowało ministerstwo.

Rosyjski resort obrony zaznacza, że na południowych i południowo-zachodnich obrzeżach Lwowa zniszczono m.in. warsztaty Lwowskich Zakładów Pancernych, gdzie naprawiano i modernizowano pojazdy pancerne, oraz Lwowskie Zakłady Lotnicze ŁDARZ, zajmujące się produkcją i remontem bezzałogowych statków powietrznych oraz samolotów bojowych ukraińskich sił zbrojnych. MON podkreśla, że wszystkie wyznaczone cele zostały trafione i założone zadania ataku zostały zrealizowane.

Rosja chce rozmawiać?

Rosja odrzuca zarzuty Polski dotyczące celowego naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony podczas nocnego ataku na ukraińską infrastrukturę wojskową. W komunikacie zapewniono, że nie planowano uderzeń na obiekty znajdujące się na terytorium Polski oraz podkreślono, że zasięg dronów, które przekroczyły polską granicę, nie przekracza 700 km.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że Polska rozpowszechnia mity mające rzekomo zaostrzyć kryzys, a NATO nie dostarczyło dowodów na celowość incydentu. Resort obrony w Moskwie podkreśla, że nocne operacje wojskowe dotyczyły wyłącznie nalotów na Ukrainę, określa zarzuty płynące z Warszawy jako insynuacje, jednocześnie deklarując gotowość do wyjaśnień i konsultacji z polską stroną.

Manipulacja na temat zasięgu

Rosja twierdzi, że zasięg jej dronów nie przekracza 700 km. Analizy jednak pokazują, że Kreml korzysta z różnych typów bezzałogowców. Część z nich faktycznie osiąga około 600 km, ale jednocześnie wykorzystywane są drony klasy Shahed/Geran-2, zdolne do przelotu nawet 2000–2500 km. Podawanie limitu 700 km jest więc manipulacją, a drony z łatwością mogły naruszyć polską przestrzeń powietrzną.

Kremlowska propaganda

W czwartek premier Donald Tusk zamieścił wpis w mediach społecznościowych, nawiązując do wydarzeń z nocy z wtorku na środę. Premier zwrócił uwagę, że rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy i dezinformacji w obecnej sytuacji działa na szkodę państwa i zaapelował o ostrożność wobec fałszywych informacji, które mogą pojawiać się w sieci.

2025-09-11

Opr. AJS na podst. PAP, Belsat, WP