Protesty na Bałkanach. Dodik grozi Bośni, w tle rosyjskie flagi

Skrajny nacjonalista Milorad Dodik, przywódca Republiki Serbskiej, ostrzegł, że przyjęcie dzisiejszej rezolucji ONZ w sprawie upamiętnienia ludobójstwa w Srebrenicy z 1995 roku oznaczałoby "koniec Bośni i Hercegowiny". Jego słowom przyklaskują prorosyjskie ugrupowania z Czarnogóry.

Źródło: YouTube

Według Dodika przyjęcie przez ONZ rezolucji dotyczącej ludobójstwa w Srebrenicy będzie oznaczać koniec istnienia Bośni i Hercegowiny. Zgromadzenie Ogólne ONZ rozpocznie prace nad tym dokumentem w czwartek. W tym samym dniu rząd Republiki Serbskiej, autonomicznej części Bośni i Hercegowiny, zorganizuje w Srebrenicy wyjazdowe posiedzenie. Podczas tych obrad gabinet Dodika planuje opracować „pokojowe rozwiązanie dla Bośni i Hercegowiny”.

Emir Suljagić, dyrektor Centrum Pamięci Srebrenica-Potočari, poinformował w środę, że napięcie w Srebrenicy wzrosło po decyzji prezydenta o zorganizowaniu tam wyjazdowego posiedzenia rządu Republiki Serbskiej. Opisał, że ulice miasta są pełne policjantów i innych funkcjonariuszy sił specjalnych.

W lipcu 1995 roku bośniaccy Serbowie, dowodzeni przez skazanego w Hadze za ludobójstwo generała Ratka Mladicia, zamordowali ponad osiem tysięcy muzułmańskich mieszkańców Bośni, którzy schronili się w Srebrenicy i jej okolicach. Serbowie wkroczyli do enklawy, która miała status strefy bezpieczeństwa ONZ, dokonując przy tym licznych gwałtów na kobietach i dzieciach.

Po zakończeniu wojny w Bośni, kraj ten został podzielony na dwie główne części, a Srebrenica znalazła się po stronie serbskiej.

https://x.com/NationalIndNews/status/1793266591028625505

Nie zapomnieć o ludobójstwie

Rezolucja ONZ ma m.in. ustanowić 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie, potępiać negowanie ludobójstwa w Srebrenicy jako wydarzenia historycznego oraz gloryfikowanie jego sprawców. Dokumentowi aktywnie sprzeciwiają się władze Serbii oraz serbscy politycy z Bośni i Hercegowiny.

Do protestów doszło również na terenie Czarnogóry. W Podgoricy przed siedzibą rządu zgromadziły się grupy złożone z serbskich i prorosyjskich organizacji. Protestujący wzywają premiera Milojko Spajicia do wstrzymania poparcia dla rezolucji ONZ i zapowiadają, że jeśli rząd poprze rezolucję, zorganizują kolejne zebrania.

Rząd Czarnogóry przesłał na początku maja dwie poprawki do omawianej rezolucji. Pierwsza z nich stwierdza, że wina za ludobójstwo jest indywidualna i nie można jej przypisać żadnej grupie czy społeczności etniczne czy religijnej. Druga poprawka dotyczy nienaruszalności porozumienia pokojowego z Dayton, które zakończyło wojnę w Bośni i Hercegowinie toczoną w latach 1992-19995 i uznano większościowo serbską część autonomiczną, Republikę Serbską.

2024-05-23

Anna Jadowska-Szreder na podst. PAP, TVN24, AP News