Poziom motywacji Niemców kształtuje się poniżej średniej międzynarodowej. Jeśli wierzyć liderom biznesu, Niemcy to kraj ludzi leniwych i chorowitych. – Wszyscy znowu musimy więcej pracować – powiedział szef Telekomu Tim Höttges. – Kiedy jestem w Chinach czy Ameryce i widzę, jak tam ludzie pracują, odczuwam niepokój i martwię się o konkurencyjność naszego państwa. Były minister finansów Christian Lindner chce, by wprowadzić ulgi podatkowe za nadgodziny, by praca znów stała się bardziej opłacalna. Natomiast dyrektor Federalnego Stowarzyszenia Pracodawców Steffen Kampeter wzywa do większego entuzjazmu w pracy.
Co ich demotywuje?
Za żądaniami większej motywacji kryje się największy problem niemieckiej gospodarki: spadek wydajności. Szefowie i przełożeni muszą zadać sobie pytanie: jak motywować swoich pracowników oraz co ich demotywuje?
Badania pokazały, że prawie co drugi pracownik nie jest zadowolony ze swojego pracodawcy i nie poleciłby go nikomu. Świadczy to o złym zarządzaniu w firmie i błędnych decyzjach kierownictwa. Pracownicy podkreślali, że dla nich ważne są przede wszystkim: warunki pracy, opieka zdrowotna, współdecydowanie o firmie, elastyczność, atmosfera w pracy i dostępność szkoleń. Jednak, jak pokazały badania, głównym czynnikiem satysfakcji z pracy jest płaca. Spadek płac realnych spowodowany inflacją w ostatnich latach powoduje frustrację.
Politycy muszą zadać sobie pytanie, co tak naprawdę dzieje się źle w tym kraju. Pracowanie powinno się bardziej opłacać niż niepracowanie. Tymczasem praca na pełen etat w sektorze nisko płatnym nie zapewnia godnego życia. Także wypłacanie Bürgergeld, tzw. zasiłku dla obywatela, zniechęca pracownika, by więcej pracować, i działa demotywująco.
Pora coś zmienić
Aby poprawić sytuację na rynku pracy, minister pracy Hubertus Heil proponuje wzrost płacy minimalnej do 15 euro za godzinę, co oznacza wzrost o prawie 20 proc. w porównaniu z obecnymi stawkami. „W rezultacie wielu zatrudnionych miałoby więcej w portfelach – ale nie tak dużo, jak mogłoby się wydawać” pisze Jan Klauth w „Die Welt”. Niedawne obliczenia przeprowadzone przez dziennik wykazały, że duża część podwyżek płac w przypadku podwyżki do 15 euro trafiłaby gdzie indziej: do państwa i funduszy zabezpieczenia społecznego. Niemiecki Instytut Ekonomiczny donosi, że w związku ze zwiększonymi składkami na ubezpieczenie emerytalne, zdrowotne i pielęgnacyjne w 2025 roku obciążenie podatkowe wielu pracowników wzrośnie.
Życie w Niemczech staje się coraz droższe. Nikogo nie powinno dziwić, że przeglądanie pasków wypłat i rachunków dostarcza jeszcze jednego powodu do braku motywacji.