R E K L A M A
R E K L A M A

Mołdawia stoi na rozdrożu. Te wybory mogą zmienić bieg historii

Obywatele Mołdawii w niedzielę głosowali na kandydata w wyborach prezydenckich oraz brali udział w referendum konstytucyjnym na temat integracji z Europą. Wyniki referendum były niemal równo podzielone. Prezydent Maia Sandu, ubiegająca się o reelekcję, stwierdziła, że proces głosowania został zakłócony przez "bezprecedensową" interwencję Rosji.

Źródło: Pixabay

W wyborach prezydenckich startowało 11 kandydatów. Prozachodnia Maia Sandu, ubiegająca się o reelekcję, zdobyła 41,91% głosów po zliczeniu wyników z 97,7% komisji wyborczych. Drugie miejsce zajmuje Alexander Stoianoglo, kandydat popierany przez tradycyjnie prorosyjską partię socjalistów. Na trzeciej pozycji znajduje się Renato Usatii, były burmistrz Bielc, drugiego co do wielkości miasta w Mołdawii.

Po tym, jak Sandu najwyraźniej nie udało się zdobyć bezwzględnej większości, kobieta stanie do rywalizacji ze Stoianoglo w drugiej turze wyborów.

Po zliczeniu głosów z 98% komisji wyborczych wyniki referendum dotyczącego wprowadzenia eurointegracji do konstytucji są niemal równo podzielone, z nieznacznie większą liczbą zwolenników odpowiedzi tak.

Pieniądze za głosy

Przemawiając na nadzwyczajnej konferencji prasowej, gdy liczba głosów przekroczyła 90%, Sandu stwierdziła, że grupy przestępcze, współpracujące z zagranicznymi siłami wykorzystały dziesiątki milionów euro, kłamstwa i propagandę, aby pozostawić Mołdawię w pułapce niepewności i niestabilności.

Mamy dowody na to, że te grupy kryminalne zamierzały kupić 300 tys. głosów w ramach oszustwa na bezprecedensową skalę. Ich celem było podważenie procesu demokratycznego, szerzenie strachu i paniki w społeczeństwie – Powiedziała Sandu i dodała – Nie przestaniemy bronić demokracji i wolności. Czekamy na wyniki końcowe i odpowiemy twardymi decyzjami.

Zgodnie z informacjami od mołdawskich władz, grupa przestępcza kierowana przez zbiegłego oligarchę Ilana Sora stworzyła sieć finansującą łapówki wyborcze. Ludzie otrzymywali pieniądze za głosowanie przeciwko obecnej prezydent i eurointegracji. W miarę zbliżania się końca liczenia głosów, informatorzy kampanii ostrzegali, że głosy wyborców z diaspory, mieszkających w krajach UE, nie zostały jeszcze uwzględnione. Dwa źródła zaznajomione z tym procesem wyraziły obawy, że kampania prounijna nie zakończyła się sukcesem.

Ponad 1,56 miliona osób wzięło udział w ogólnokrajowym referendum, co znacząco przekracza wymaganą jedną trzecią głosów dla uznania plebiscytu za ważny. Wyniki referendum mogą mieć wpływ na geopolityczną przyszłość Mołdawii przez wiele lat.

Kim jest Maia Sandu?

Maia Sandu urodziła się 24 maja 1972 roku w Risipeni. W Kiszyniowie zdobyła wykształcenie z zakresu zarządzania, a w 2010 roku ukończyła John F. Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda.

W 2016 roku po raz pierwszy ubiegała się o stanowisko prezydenta, kandydując jako wspólna reprezentantka Partii Akcji i Solidarności oraz partii Platforma Godność i Prawda. Mimo że dotarła do drugiej tury, ostatecznie musiała uznać porażkę, przegrywając z Igorem Dodonem z Partii Socjalistów Republiki Mołdawii. W wyborach prezydenckich w 2020 roku ponownie zmierzyła się z Dodonem w drugiej turze. Tym razem to ona odniosła zwycięstwo i 24 grudnia 2020 roku została pierwszą kobietą w historii Mołdawii, która objęła urząd prezydenta.

2024-10-21

Anna Jadowska-Szreder na podst. Politico, Polsat News, PAP